O sprawie, o której już zrobiło się głośno w całej Polsce, informowaliśmy w środę, opierając się na informacjach z pierwszej ręki, przekazanych właśnie przez burmistrza Machę. Włodarz miasta zwrócił się z oficjalnym pismem do Roberta Lewandowskiego, a własny list za pośrednictwem mediów społecznościowych, wystosowali także miejscowi gimnazjaliści. Uznano, że nic nie wydarzy się za plecami "Lewego", dlatego wystąpiono do gwiazdy reprezentacji Polski i Bayernu Monachium o zgodę, by jego nazwiskiem można było nazwać jedną z ulic w Kuźni Raciborskiej. - Pan Robert miał otrzymać informację w tej sprawie, ale na razie nie mamy od niego decyzji - mówił burmistrz. Po kilku dniach ta wypowiedź jest już nieaktualna, a lokalni fani piłkarza mogą mrozić szampany. - Otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź od Cezarego Kucharskiego, menedżera pana Roberta Lewandowskiego, z czego niezmiernie się cieszę. Inicjatywa naszych dzieci była genialna. Teraz jest szansa, żeby się urzeczywistniła - podkreśla Macha. Aby obecna ulica generała Karola Świerczewskiego, ps. Walter, w ramach ustawy dekomunizacyjnej, zobowiązującej samorządy do usunięcia z nazw ulic nazwisk osób związanych z PRL-em i ustrojem komunistycznym, została przemianowana na arterię Roberta Lewandowskiego, potrzebna jest już tylko decyzja radnych. Nazwa ma być procedowana w sierpniu, na sesji rady miasta. Burmistrz zaproponuje uchwałę, po czym rada przystąpi do głosowania. Do zadekretowania potrzebna będzie większość, a miasteczko łącznie liczy 15 radnych. Włodarze Kuźni Raciborskiej wystosowali do Lewandowskiego jeszcze jeden list, z zaproszeniem do miasteczka. W nim "Lewy" otrzymał przywilej zaproponowania dogodnego dla siebie terminu, do którego dostosuje się kilkutysięczna społeczność. Innym, wielkim wydarzeniem w historii Kuźni, jest tegoroczny jubileusz 50-lecia, który będzie hucznie obchodzony w sierpniu, podczas trzydniowej imprezy z gwiazdami. - Gdyby tak jeszcze pan Robert zaszczycił nas swoją obecnością, to już byłoby zupełnie optymalnie. Czulibyśmy się przeszczęśliwi - przyznaje burmistrz. Pomysł zrodził się w głowach miejscowych gimnazjalistów, którzy wyszli z inicjatywą zmiana nazwy ulicy na ich idola. Uczniowie zebrali 160 podpisów, a propozycja została zgłoszona rzutem na taśmę, ostatniego dnia konsultacji, czyli dzień przed samą sesją. Formalnie wniosek wpłynął z ramienia miejskiego klubu sportowego sztuk walki Sparta, który mieści się przy rzeczonej ulicy. Artur Gac