Reprezentacja Polski przegrała 0:1 z Chorwacją w drugiej kolejce grupy A1 Ligi Narodów 2024/25. Po meczu głos przed kamerą TVP Sport zabrał Robert Lewandowski. Kapitan był wyraźnie przybity po porażce. Wynik to jedno, ale styl drużyny Michała Probierza pozostawił bardzo dużo do życzenia. "Lewy" na początku został zapytany przez Maję Strzelczyk o stan zdrowia i ewentualne boleści. - W trakcie meczu nie myśli człowiek o tym, czy coś boli czy nie, jest skupiony tylko na meczu - odparł. Po chwili przeszedł do analizy spotkania pod kątem taktycznym. - Chorwaci zdominowali nas w środku pola. W pierwszej połowie mieli posiadanie piłki, ale tych sytuacji raczej nie stwarzali poza strzałami z dystansu. W drugiej połowie się rozkręcili, zaczęli atakować. Bramka im dodała skrzydeł i pojawiło się kilka akcji. My próbowaliśmy odpowiedzieć tylko dwoma akcjami, uderzeniem Nicoli i moją poprzeczką. Za mało było prób zagrania do przodu. Chorwaci byli nastawieni na to, by nas zamknąć, żebyśmy nie mogli wyjść krótkimi podaniami. Zamiast czytać grę i spróbować coś nowego, to graliśmy to, co nam nie do końca wychodziło - przyznał. Cudowny gol Luki Modricia. Robert Lewandowski: "To też jest piłka nożna" Nie zabrakło pytania o cudownego gola Luki Modricia. Piłkarz Realu Madryt przepięknie trafił z rzutu wolnego, który wykonywał tuż zza pola karnego. - To była bardzo bliska pozycja, czasem z takiej najbliższej jest najtrudniej strzelić. Siły może tam nie było, ale trafił idealnie. Łukasz (Skorupski - red.) był zasłonięty, też pewnie się nie spodziewał, że tak uderzy, bo z takiej odległości naprawdę jest ciężko ją trafić, ale tutaj wszystko zadziałało. Czasem się takie bramki traci albo strzela, to też jest piłka nożna - zaznaczył napastnik Barcelony. Na koniec rozmowy wrócił do spraw reprezentacji Polski. - Można przeanalizować ten mecz i poprawić te aspekty, które dziś nie funkcjonowały na tle mocnego przeciwnika, te elementy, które mieliśmy z założeniu, ale nie wyglądały one w praktyce tak jak powinny - zakończył. 12 października "Biało-Czerwoni" zagrają z Portugalią, a trzy dni później ponownie z Chorwacją. Oba starcia odbędą się na PGE Narodowym w Warszawie.