W Tiranie Albania wybiła naszym piłkarskim gwiazdom, grającym przecież w najlepszych klubach Europy, piłkę nożną z głowy. Reprezentacja Polski oddała tylko jeden celny strzał, który na dodatek nie stanowił żadnego poważnego zagrożenia. Wystarczy spojrzeć na tabelę eliminacji do mistrzostw Europy, by dowiedzieć się, w jakim miejscu znalazła się polska kadra. Fernando Santos zwolniony z reprezentacji Polski w trybie natychmiastowym? I to nie sam Polska gorsza nawet od Wysp Owczych. Kasa rozbiła drużynę Polska zajmuje przedostatnie miejsce, wyprzedzając tylko Wyspy Owcze. Nasza kadra w pięciu meczach straciła osiem bramek. Więcej, bo 10, tylko Wyspy Owcze. A teraz uwaga! W grupie E tylko reprezentacja Polski nie zdobyła choćby punktu w meczu wyjazdowym. Biało-Czerwoni przegrali wszystkie mecze, grając na boisku rywala. W tej statystyce jesteśmy nawet za Wyspami Owczymi, które mają na koncie jeden punkt za remis z Mołdawią. Piłkarze-amatorzy mają nawet lepszy bilans bramek od polskich gwiazd w meczach na wyjeździe. To szokuje. Przecież mówimy o kadrze, która grała w 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata, choć słowo "grała" w tym wypadku też chyba jest na wyrost. Bardziej można mówić o tym, że byliśmy w tej fazie rozgrywek po raz pierwszy od 1986 roku. Z tego też powodu przygotowana była ogromna premia (50 mln złotych) od premiera Mateusza Morawieckiego, którą Robert Lewandowski - dopiero wiele miesięcy po fakcie - nazwał "niemoralną propozycją". Polska drużyna przestawała istnieć powoli. Coraz bardziej przypominała zlepek indywidualności niż scementowaną ekipę i mam wrażenie, że tym mocnym uderzeniem, które całkowicie rozbiło kadrę, była właśnie wspomniana ogromna kasa. Wybuch w Tiranie Jeżeli do tego dodamy wszystkie możliwe afery w kręgu Polskiego Związku Piłki Nożnej związane z libacjami alkoholowymi, neonazistowskim ochroniarzem i skazanym na korupcję Mirosławem Stasiakiem, to nie mogło się to wszystko skończyć inaczej. Nerwowa wokół związku nie sprzyja osiąganiu dobrych wyników. Kiedy był spokój, wszystko wyglądało inaczej. Takie sytuacje zawsze odbijają się na piłkarzach, którzy przecież są twarzami PZPN. Do tego jest jeszcze nowy selekcjoner Fernando Santos, który kompletnie nie ma pomysłu na grę tej reprezentacji. Przecież ten facet nie ma kompletnie wyczucia, jeśli chodzi o powoływanie zawodników, bo jak zrozumieć fakt, że wezwany w ostatniej chwili na kadrę Paweł Wszołek, nagle wchodzi na boisko w meczu z Wyspami Owczymi. Podobnie z Kamilem Grosickim. Kiedy ten był w gazie w meczach ligowych, nie otrzymywał powołania, gdy gra słabiej, to nie tylko przyjechał na kadrę, ale też wystąpił w dwóch meczach. Nie ma się co już znęcać nad tą kadrą. Albania wydała wyrok. Oczywiście wciąż jest cień szansy na awans na Euro, ale najpierw trzeba mieć drużynę. Polska w tej chwili jej nie ma. I to już najwyższy czas, by zacząć wszystko od nowa. Przede wszystkim od budowania drużyny, w której jeden za drugiego wskoczy w ogień. Jak kiedyś. Czy jeszcze z Robertem Lewandowskim, który zbliża się do sportowej emerytury? Raczej nie, co zresztą pokazał jego wywiad przed meczami z Wyspami Owczymi i Albanią. Wygląda na to, że rozbił on jeszcze bardziej tę drużynę. Lewandowski podpalił lont, a w Tiranie nastąpił wybuch. I tej drużyny już nie ma. Kulesza wtargnął do szatni po meczu. "Lewy" zdradził, co usłyszał od prezesa