Decyzja pisma "France Football" o tym, by w tym roku nie przyznawać nagrody dla najlepszego piłkarza roku wywołała sporo kontrowersji. Fani w większości krytykowali pomysł organizatorów, zaznaczając, że wszędzie poza Francją rozgrywki były kontynuowane.Wiadomość ta była bolesna zwłaszcza dla Lewandowskiego, który po wielu latach mógłby na poważnie zagrozić Lionelowi Messiemu oraz Cristiano Ronaldo. W sieci pojawiła się nawet akcja #JusticeForLewandowski, ale jak na razie "France Football" nie zamierza zmieniać swojego zdania.W rozmowie z amerykańskim ESPN napastnik Bayernu Monachium po dłuższym czasie wreszcie odniósł się do decyzji o odwołaniu plebiscytu. Polak w swoim stylu wypowiedział się na ten temat z dużym dystansem.- Doceniam to, że wielu kibiców mnie wspiera i życzy mi wszystkiego dobrego. Nie myślę jednak teraz o Złotej Piłce. Przed nami Liga Mistrzów i to jest najważniejsze. Nie skupiam się na czymś, na co nie mam wpływu - skomentował Lewandowski.- Do końca roku pozostało dużo spotkań i chcę być przez ten czas w jak najlepszej formie - dodał.Bayern Monachium z Lewandowskim w składzie już w sobotę zagra rewanżowe starcie 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Chelsea. Bawarczycy mają chęć sięgnąć po główne trofeum, a Lewandowski może zostać królem strzelców rozgrywek - obecnie prowadzi z 11 bramkami na koncie.Wcześniej polski snajper zapewnił sobie tytuł króla strzelców Bundesligi oraz Pucharu Niemiec, a Bayern triumfował w obu tych rozgrywkach. WG