Gdy stawiał pierwsze piłkarskie kroki chyba nikt nie przypuszczał, że wyrośnie z niego napastnik, który swoją grą będzie zachwycał nie tylko polskich fanów, ale też kibiców na całym świecie. Karierę zaczynał w Partyzancie Leszno, gdzie pracował jego ojciec. Później była Varsovia, Delta Warszawa i drugi zespół Legii. W klubie z Łazienkowskiej nie dostrzegli w nim drzemiącego potencjału, bo w 2006 roku został sprzedany do Znicza Pruszków za 5 tysięcy złotych. W Legii chyba do dziś plują sobie w brodę, jak mogli wypuścić z rąk taki brylant.W Pruszkowie kariera "Lewego" nabierała rozpędu. Został królem strzelców trzeciej i drugiej ligi. Mając niespełna 20 lat trafił do Lecha Poznań, gdzie znów zachwycał swoimi snajperskimi umiejętnościami. Z "Kolejorzem" sięgnął po mistrzostwo Polski, Puchar Polski i Superpuchar Polski. Stało sie jasne, że Lech długo go nie utrzyma w swoich szeregach. Po Lewandowskiego zgłosiła się Borussia Dortmund, która w czerwcu 2010 roku kupiła go za 4,5 miliona euro. A cztery lata wcześniej kosztował 5 tysięcy złotych.Lewandowski stał się ulubieńcem kibiców z Signal Iduna Park. Z BVB dwukrotnie zdobył mistrzostwo Niemiec, raz Puchar i Superpuchar Niemiec, a w sezonie 2013/2014 został królem strzelców Bundesligi. W Borussii rozegrał łącznie 187 meczów, w których zdobył 103 bramki i zapisał na swoim koncie 43 asysty. "Lewy" znalazł się na celowniku wielkich europejskich klubów. Co chwila w mediach pojawiały się transferowe plotki z polskim napastnikiem w roli głównej. On jednak wybrał Bayern Monachium. W styczniu 2014 roku, będąc jeszcze piłkarzem BVB, podpisał pięcioletni kontrakt z Bawarczykami. Wypełnił umowę z Borussią do końca, a po jej wygaśnięciu przeniósł się do Monachium.Na Allianz Arena Lewandowski kontynuuje pasmo sukcesów. Z Bayernem zdobył już sześć trofeów (trzy razy mistrzostwo Niemiec, dwa razy Superpuchar i raz Puchar Niemiec). Z okazji urodzin Lewandowskiego, serwis Squawka Football, który zajmuje się głównie statystykami, zamieścił na jednym z portali społecznościowych krótkie podsumowanie występów Polaka w Bayernie: 150 meczów, 114 goli, sześć trofeów. "Nieźle jak na wolny transfer" - taki wpis widnieje pod grafiką, a kończy go emotikon z mrugającym okiem. Lewandowski błyszczy w klubie i w reprezentacji. Trudno wyobrazić sobie teraz bez niego kadrę "Biało-czerwonych", której jest kapitanem. Po latach posuchy, wreszcie polscy fani mają swojego idola, a na podwórkach dzieciaki grają w piłkę w koszulkach z nazwiskiem Lewandowskiego na plecach. W trykocie z orłem na piersi "Lewy" rozegrał już 87 spotkań, w których strzelił 46 goli. Brakuje mu tylko dwóch trafień, żeby się zrównać z liderem klasyfikacji wszech czasów strzelców drużyny narodowej Włodzimierzem Lubańskim. "Lewy" jest gwiazdą nie tylko na boisku, a także poza nim. Dzięki pozytywnemu wizerunkowi jest łakomym kąskiem dla znanych firm, które płacą mu duże pieniądze za reklamowe kontrakty. Z piłkarskiej murawy Lewandowski "podnosi" 20 milionów euro za sezon. Jego roczne zarobki z tytułu reklam oscylują wokół 10 milionów złotych. Wszystkiego najlepszego kapitanie! RK