Po blamażu z Czechami (1-3) kibice domagali się rewolucji w kadrze. Co więcej, pojawiał się nawet pomysł, by piłkarską reprezentację Polski... rozwiązać. Fernando Santos zachował jednak chłodną głową, ale dał jasno do zrozumienia, że niektórzy zawodnicy go zawiedli. Przeciwko Albanii szkoleniowiec w podstawowym składzie nie wystawił już Krystiana Bielika, Sebastiana Szymańskiego Michała Karbownika oraz Matty’ego Casha, który musiał opuścić zgrupowanie z powodu kontuzji. W ich miejsce zagrali: Bartosz Salamon, Jakub Kamiński, Nicola Zalewski i Karol Świderski. Wystawienie tego ostatniego było strzałem "10", ponieważ napastnik Charlotte FC zdobył zwycięską bramkę i tym samym jeszcze mocniej wyśrubował swój wynik w reprezentacji Polski. Majewski: Trener w głowie ma różne pytania Personale roszady Fernando Santosa w studio "Gramy dalej" oceniali eksperci i wszyscy nie mieli wątpliwości, że oprócz Świderskiego, bardzo dobrze spisał się także Bartosz Salamon. - Zastanawiałem się, jak wstrząsnąć drużyną... Robisz, co możesz, by było lepiej dla zespołu... To jest o tyle trudne, że trzeba przewidzieć, co się będzie działo w przyszłości. Patrzę na to z dwóch stron, bo właśnie zdałem licencję trenera i obserwuję to teraz zarówno, jako czynny piłkarz, ale też jako trener. I wiem, że prowadzenie zespołu to jest żmudna i cierpliwa praca - podkreślał Majewski. Nie ma co ukrywać, że ostatnie mecze nie są najlepszymi w wykonaniu Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski w lidze nie zdobył gola w trzech ostatnich spotkaniach, nie przełamał się także w reprezentacji. - Zastanawialiśmy się wspólnie, co by było, gdybyśmy zdjęli Roberta np. w 78. minucie? Możliwe, że byłby młyn, ale może też by go nie było. Ale takie właśnie pytania i dywagacje ma w głowie trener w trakcie meczu. I zastanawia się, czy jego pomysł wypali, czy też nie - zaznacza Majewski. Dzięki wygranej Polska zajmuje drugie miejsce w grupie E. Prowadzą Czesi, którzy mają punkt więcej. PJ