Fernando Santos już przed swoim debiutem w reprezentacji Polski sporo mówił o tym, że chce, by "Biało-Czerwoni" pod jego wodzą grali nie tylko efektywnie, ale i ładnie dla oka, sprawiając swoimi występami radość kibicom. Niestety, nasz mecz z Czechami w Pradze zakończył się istną katastrofą, której rozmiarów nie odzwierciedlał do końca wynik 1:3. Dwie bramki stracone w trzy minuty już na dobre zapisały się w historii naszej kadry i będą wspominane jeszcze przez długi, długi czas. Mecz Polska - Albania. Fernando Santos wprost o zmianach, czekających naszą reprezentację W meczu z Albanią Polacy spisali się już nieco lepiej, ale przede wszystkim zanotowali trzy punkty. Fernando Santos przyznał, że było to kluczowe, lecz ma świadomość, że sporo rzeczy w naszej drużynie jest jeszcze do poprawy. Zadeklarował przy tym, że podczas kolejnego zgrupowania zamierza popracować nad stylem gry reprezentacji Polski. - Czasem mamy problemy z rozegraniem akcji. Kiedy jesteśmy przy piłce, brakuje nam optymalnych decyzji. Podczas kolejnego zgrupowania będziemy mieli więcej czasu, aby to szlifować. Zagramy tylko jeden mecz eliminacyjny, czeka nas także sparing. Wykorzystamy ten czas na trening. Zrobimy wszystko, żeby nasze występy podobały się fanom. Możemy grać ciekawie. W tym celu musimy zachować odpowiedni poziom koncentracji, zaangażowania i poświęcenia. Będziemy dobrze pracować, aby rozwijać reprezentację - przyznał Portugalczyk po meczu Polska - Albania. Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny zapowiadają rewolucję w sposobie gry polskiej kadry Nasza kadra rzeczywiście chce i próbuje grać w inny sposób, choć jest dopiero na początku procesu rewolucji naszego stylu. Przyznawali to po zwycięstwie 1:0 sami piłkarze. - Gdyby wyciąć ten mecz z Czechami, to kończące się zgrupowanie oceniam rewelacyjnie. Ale ten mecz był. Wiadomo, że pozostaje niedosyt, bo taki wynik i takie spotkanie nie powinno nam się przydarzyć. Ale sam początek i pierwsze zgrupowanie trenera Fernando Santosa oceniłbym bardzo pozytywnie, bo zespół uwierzył w to, co trener nam proponuje. Dzisiaj było widać początki tej zmiany. Wierzymy, że to dobra droga, by zrobić krok do przodu - powiedział Wojciech Szczęsny. To dobra oznaka, bowiem Fernando Santos przybył do naszego kraju między innymi po to, by wyciągnąć pełen potencjał z polskiej kadry i zaimplementować sposób gry odmienny do tego, co preferował - zwłaszcza w trakcie fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze - poprzedni selekcjoner Czesław Michniewicz. A nie będzie lepszej okazji do testów, niż trwające eliminacje do Euro 2024 i to mimo porażki z Czechami. Trudno bowiem wyobrazić sobie, by "Biało-Czerwoni" nie zajęli jednego z dwóch czołowych miejsc w tabeli, które premiowane są awansem na czempionat.