Tymoteusz Puchacz zagrał świetny sezon na boiskach 2. Bundesligi, docierając z 1. FC Kaiserslautern nawet do finału Pucharu Niemiec. Jego wypożyczenie z Unionu Berlin dobiega końca po sezonie. - Sam jestem ciekaw swojej przyszłości - powiedział enigmatycznie na konferencji prasowej Puchacz. - Jeśli chodzi o to, że turniej jest w Niemczech, to dla mnie świetna sprawa. Na pewno podoba mi się to, że wszystkie stadiony są piękne, nawet w drugiej, trzeciej lidze. Niemcy są wspaniali w tym, że kochają piłkę nożną. Jest to jeden z lepszych krajów, w których można zorganizować turniej - dodał lewy wahadłowy. - Znam te stadiony, w Hamburgu ostatnio grałem nawet - powiedział. Tymoteusz Puchacz nowym "Atmosferoviciem" w kadrze Nie jest tajemnicą, że Puchacz jest bardzo lubiany przez kolegów z zespołu. Przejął od Sławomira Peszki nawet słynny tytuł "Atmosferovicia" w kadrze. - Dużo widać mnie na vlogach, ale nie tylko ja jestem w tej kadrze od atmosfery. Mój kolega Karol też jest świetny o tworzenie tego. Jest pewna grupa osób, która zna się trochę dłużej, dotarliśmy się i staliśmy się czymś więcej, niż tylko znajomymi. Widać to, że się lubimy i atmosfera jest dobra - powiedział "Puszka". Puchacz w ostatnim czasie wcielał się w rolę reprezentacyjnego DJ-a. Co zawodnik Unionu będzie puszczał przed meczem? - Repertuar muzyczny cały czas się zmienia, więc zobaczymy, co tam poleci przed meczem. To będzie freestyle - stwierdził. Reprezentant Polski odniósł się także do stanu zdrowia Roberta Lewandowskiego. Obaj razem korzystali z kriokomory. - Kriokomora jest terapią zimnem, tak jakby wszedł do zimnej wody. Robert wchodzi tam też rano, ja tylko wieczorem, bo on wstaje wcześniej, niż ja. Ja tylko wieczorem jestem bodyguardem. Walczymy, żeby Robert "zasklepił" dwójkę, bo jest ważnym zawodnikiem naszej drużyny - ocenił Puchacz. Z Hanoweru Wojciech Górski, Interia