W ostatnich miesiącach Szymon Żurkowski nie mógł narzekać na szczęście. Piłkarzowi nie udało się latem opuścić Fiorentiny, w której był tylko rezerwowym. Chociaż o krok był powrót Polaka do Empoli, to ten w ostatniej chwili został zablokowany. I Żurkowski - na którego liczył selekcjoner Czesław Michniewicz - pozostał we Florencji. Co prawda finalnie znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata, ale nie zagrał tam nawet minuty. Transfer i... kontuzja Po powrocie z Kataru, szefowie Fiorentiny wyrazili w końcu zgodę na transfer. Ofert - także z Serie A - było kilka, ale 25-latek postawił na najbardziej polski klub w Italii: Spezię Calcio. Kadrowicz jest wypożyczony, choć istnieje zapis o obowiązkowym wykupie. Poza Żurkowskim występują tam aktualnie Bartłomiej Drągowski, Przemysław Wiśniewski i Arkadiusz Reca, a niedawno także Jakub Kiwior, sprzedany za 25 mln euro do Arsenalu.Żurkowski zdążył zadebiutować w ekipie trenera Luki Gottiego. Siedem minut rozegrane w spotkaniu z Torino to jednak wszystko, co Polak ma na swoim koncie. Wszystko przez kontuzję, która - jak poinformował Gotti - wykluczyła go z gry przez około trzy tygodnie. Powrót na Juventus? Przez uraz Polak ominął między innymi polskie derby Italii, czyli mecz Spezia - Napoli (w którym występują Piotr Zieliński i Bartosz Bereszyński). Według informacji Interii wszystko wskazuje jednak na to, że Żurkowskiego już niedługo zobaczymy na boisku. I to w jakim meczu! Jak usłyszeliśmy w obozie piłkarza, ten powinien być gotowy na spotkanie z Juventusem, które odbędzie się 19 lutego w La Spezii. Zawodnikami Juve są reprezentanci Polski: Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik (nie zagra z powodu urazu). Problemy zdrowotne mogą utrudnić Żurkowskiemu znalezienie się w kadrze drużyny narodowej na eliminacyjne mecze z Czechami i Albanią, które odbędą się pod koniec marca. Powołania na te spotkania Fernando Santos ma rozesłać 5 lub 6 marca. Sebastian Staszewski, Interia