Po latach pracy w Ekstraklasie, epizodzie w Grecji i ponad rocznej przygodzie z reprezentacją Polski do lat 21, Michał Probierz został selekcjonerem najważniejszej drużyny narodowej. Kadrę objął po tym, jak Fernando Santos doprowadził do fatalnej sytuacji "Biało-Czerwonych" w eliminacjach do Euro 2024. Nie był faworytem opinii publicznej do tej roli, jak się jednak okazało, nikt decyzji o jego wyborze żałować teraz nie musi. 51-latek osiągnął bowiem cel, jaki przed nim postawiono i rzutem na taśmę poprowadził reprezentację do awansu na mistrzostwa Europy. Kolejny reprezentant ujawnia prawdę. Nie ukrywa, co myśli o Probierzu O doświadczonym szkoleniowcu mówi się jednak nie tylko w kontekście sukcesu sportowego. Kolejni piłkarze reprezentacji Polski zaczynają ujawniać, jak bardzo - nie tylko na boisku - zmieniła się kadra od momentu zatrudnienia nowego selekcjonera. Przy okazji ich słowa odkrywają brutalną prawdę, jak musiała wyglądać sytuacja w drużynie, gdy za jej sterami był jeszcze Fernando Santos. - Za trenera Michała Probierza wróciła normalność, komunikatywność, rozmowa. Dyskusje toczyły się z całym sztabem i przede wszystkim z trenerem. Selekcjoner podchodził do każdego, chciał porozmawiać, zamienić kilka słów, żeby podtrzymywać każdego w dobrym duchu, w dobrej wierze. Tego wcześniej nie było - mówił ostatnio w rozmowie z TVP Sport Mateusz Wieteska. Teraz na zaskakujące słowa, które najlepiej oddają aktualną atmosferę w drużynie, zdecydował się Kamil Grosicki. Także napastnik Pogoni Szczecin podkreśla, jak bardzo poprawiła się komunikacja w zespole. - Jest o wiele lepsza. Każdy z zawodników może potwierdzić, że to kluczowa sprawa poza boiskiem. Do tego trener Probierz ma w sobie to coś, taką "iskrę", pozytywną energię, którą zaraża innych zawodników. Selekcjoner zaczął od zbudowania relacji z drużyną. Zadbał o to, by każdy zawodnik czuł się dla reprezentacji ważny i by miał świadomość, że dostanie swoją szansę, gdy będzie mocno pracował - zaznaczył w rozmowie z dziennikarzem portalu. A to tylko pokazuje, z jak wielkimi problemami mierzyła się polska reprezentacja pod wodzą Fernando Santosa. Kadra narodowa będzie na ustach całej sportowej Polski coraz częściej, bo wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa Europy. Przed podopiecznymi Michała Probierza ogromne wyzwanie, trafili bowiem do grupy określanej najczęściej jako "grupa śmierci", w której przyjdzie im zmierzyć się z Holandią, Austrią i Francją. Zanim to jednak nastąpi, "Biało-Czerwoni" będą mieli okazję sprawdzić swoją formę w dwóch meczach towarzyskich, które odbędą się na PGE Narodowym w Warszawie. Z Ukrainą i Turcją zagrają kolejno 7 i 10 czerwca.