Na przedmeczowej konferencji przed spotkaniem, w którym Holandia podejmie Polskę w Rotterdamie, selekcjoner Czesław Michniewicz ujawnił, że w tym spotkaniu i kolejnym z Belgią zagra Jan Bednarek, jako zawodnik młodszy od Kamila Glika i szybciej się regenerujący. - Po meczu w Brukseli każdy z nas spojrzał w lustro, każdy z nas wie, że nie było to dobre spotkanie. Nie ma już co rozpamiętywać, tego meczu nie da się drugi raz zagrać - powiedział Jan Bednarek. Gdy drużyna traci sześć bramek w meczu, tak jak Polska z Belgią w Brukseli, pretensje można kierować do obrony. - Sami sobie chcemy udowodnić, że potrafimy w trudnych momentach trzymać się razem. Byliśmy być silni i wspierać się w trudnych momentach. Największymi krytykami naszej drużyny jesteśmy my - dodał Jan Bednarek. Obrońca angielskiego Southampton odpowiedział na pytanie o własny rozwój: - Mógłbym długo mówić o własnych niedostatkach, wiem że mam dużo do poprawy. Chciałbym być jak najlepszy jednak wiem, że nadal popełniam błędy i chcę się uczyć. Najważniejsze jest być szczerym i nie zakłamywać rzeczywistości. Gdy jesteś w tym biznesie, jak się nie rozwijasz to się cofasz - przyznał Bednarek. Jak środkowy obrońca reprezentacji Polski ocenia drużynę Holandii, najbliższych rywali Biało-Czerwonych? - Holandia ma podobny styl do Belgów. Mają dużo jakości i wielu zawodników z Premier League. Przebieg jutrzejszego meczu będzie zależał od tego, czy my będziemy bardziej konsekwentni i skupieni niż w Brukseli - zakończył Jan Bednarek. Maciej Słomiński, Rotterdam