- Cieszę się, że gramy w Gdyni, tu mieszkam na co dzień, na meczu będzie wielu moich znajomych. Marzę o tym, by dobrze zakończyć pracę z reprezentację młodzieżową. Na całkowite podsumowanie przyjdzie jeszcze czas. Nie chce podsumowywać czegoś co się jeszcze nie skończyło - powiedział trener polski kadry młodzieżowej, Czesław Michniewicz. Tym samym szkoleniowiec potwierdził doniesienia medialne - mecz z Bułgarią będzie jego ostatnim za kadrowym sterem. Młodzi polscy piłkarze porażką w Serbii (więcej TUTAJ!) bardzo skomplikowali sobie kwestię awansu na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy. Aktualnie Polacy zajmują drugie miejsce w sześciozespołowej grupie. Pierwsza jest Rosja, która ma nad "Biało-Czerwonymi" cztery punkty przewagi, ale zaledwie jedno spotkanie do rozegrania, podczas gdy podopieczni Czesława Michniewicza aż dwa. Najbliższym rywalem Polaków będzie Bułgaria. Spotkanie obędzie się 13 października, o godz. 18 na Stadionie Miejskim w Gdyni. Do turnieju finałowego awansują zwycięzcy grup oraz pięć najlepszych drużyn z drugich miejsc. W grupach sześciozespołowych, a w takiej gra Polska, do ostatecznego rachunku nie będą liczyć się mecze z drużynami, które zajmą ostatnie miejsce w tabeli. Skomplikowane to wszystko. - Wcześniej tego nie robiliśmy, ale po porażce w Serbii zaczęliśmy patrzeć na układ tabeli. Wiele się jeszcze może zdarzyć. Mogą decydować bramki strzelone przedostatniej drużynie w tabeli. W dwóch meczach musimy zdobyć sześć punktów, by myśleć o awansie - zaznaczył Michniewicz, którego drużyna, już bez niego, w listopadzie zamknie eliminacje meczem z Łotwą w Łodzi. Najbliższy rywal Polaków, Bułgaria, znajduje się tuż za plecami "Orłów". Ma jedynie dwa punkty mniej, a w meczu rozegranym w listopadzie ubiegłego roku gładko ograła zawodników Michniewicza 3-0 u siebie. - W piłce młodzieżowej istotne są ostatnie mecze. W tej kategorii wiekowej rok to wieczność, przez ten czas wiele się zmieniło - powiedział Czesław Michniewicz. W kończących się eliminacjach mogą grać zawodnicy urodzeni w roku 1998 i młodsi. W niedzielnym meczu Ligi Narodów Polska - Włochy, w dorosłej reprezentacji grało aż pięciu (!) zawodników, którzy mogliby wciąż grać dla drużyny młodzieżowej - Jakub Moder, Kamil Jóźwiak, Sebastian Walukiewicz, Sebastian Szymański i Michał Karbownik. - Kliku zawodników dobrą postawą zapracowało na awans do pierwszej reprezentacji. Każde takie powołanie mnie cieszy. W efekcie w mojej drużynie nie grają najlepsi piłkarze w tym roczniku. Część gra w pierwszej reprezentacji, inni, jak Przemysław Płacheta, są kontuzjowani. To selekcjoner dorosłej kadry wybiera kogo chce powołać. Tak było za trenera Adama Nawałki, tak jest za kadencji Jerzego Brzęczka - zakończył trener Czesław Michniewicz, który meczem z Bułgarią w Gdyni, zakończy pracę z młodzieżową reprezentacją Polski. Maciej Słomiński, Gdynia