Polski bramkarz pierwsze tygodnie po wybuchu pandemii spędził w Turynie. Kwarantannę spędzał w mieszkaniu, z dala od żony i syna, którzy byli w Polsce. Szczęsny jednak zdołał do nich dołączyć. Teraz przebywa w Warszawie. Dzięki zniesieniu niektórych obostrzeń mógł pojawić się na murawie. Na stadionie KS Zwar rozpoczął indywidualne zajęcia z trenerem bramkarzy reprezentacji Polski Andrzejem Woźniakiem. - Byłem już za gruby - żartuje polski bramkarz w rozmowie z Łączy nas piłka. Dodaje, że zamierza trenować dopóki nie będzie musiał wrócić do klubu. Teraz chce się przygotować jak najlepiej, żeby potem nie mieć zaległości - Jest ciężko, ale wolę, żeby było ciężko teraz niż za trzy tygodnie ewentualnie. Przerwa i tak jest za długa - powiedział Szczęsny oficjalnemu kanałowi Polskiego Związku Piłki Nożnej, który zamieścił krótki materiał z treningu bramkarza Juventusu. MP