Ranking FIFA nie oddaje często realnej wartości i sił danej drużyny. To fakt, nie opinia. Pozwala jednak zorientować się, na jakiej półce znajdują się aktualnie poszczególne reprezentacje. A dane są dla najbliższego rywala reprezentacji Polski w kwalifikacjach do EURO 2024 brutalne. Wyspy Owcze zajmują aktualnie dopiero 131. miejsce w rankingu FIFA, a wyprzedzają je takie "potęgi" jak Komory, Mauretania, czy Tadżykistan. Rozgrywany we wrześniu mecz na Stadionie Narodowym dobitnie pokazał jednak, że Farerzy potrafią się skutecznie bronić. W czwartek biało-czerwonym na pewno będzie się grało dużo ciężej. Przyjdzie im zmierzyć się na nieprzyjaznym dla przyjezdnych stadionie w Thornshavn, który jest prawdziwą twierdzą Farerów. Gospodarze czwartkowego meczu wygrali na nim blisko połowę z poprzednich 14 spotkań. A dodajmy do tego fakt, że w ostatnich latach spotkania wyjazdowe z dużo niżej notowanymi drużynami, jak choćby Mołdawia, Andora, czy Bośnia i Hercegowina potrafiły sprawić Polsce niemałe problemy. Rywal Orłów już sprawił sensację. To wcale nie będzie łatwy mecz kadry Probierza Wciąż na pewno w głowach reprezentantów Polski żywe są wydarzenia z kompromitującego meczu z Mołdawią w Kiszyniowie. Wówczas, mimo dwubramkowego prowadzenia do przerwy, biało-czerwoni pozwolili rywalom na wyprowadzenie kilku szybkich ataków i przegrali w kuriozalny sposób 2:3. Nie był to niestety pierwszy sygnał alarmujący, że defensywa nie jest zbyt szczelna. Polacy tracą regularnie bramki w wyjazdowych meczach Na przestrzeni ostatnich trzech lat reprezentacja Polski mierzyła się pięciokrotnie na wyjeździe z zespołami spoza pierwszej 50. rankingu FIFA. Trzy z tych spotkań, z San Marino, Andorą i Bośnią i Hercegowiną zakończyły się zwycięstwami. W żadnym nie udało się jednak zanotować czystego konta. Wiemy, co z czwartkowym meczem kadry! Samolot z piłkarzami wylądował W trakcie trwających eliminacji do EURO 2024 porażkami zakończyły się wyjazdowe mecze z Mołdawią w Kiszyniowie, a także Albanią w Tiranie. Ich mianownikiem wspólnym, poza straconymi bramkami był również całkowity brak kontroli w środku pola, połączony z wieloma indywidualnymi błędami defensorów. Z Wyspami Owczymi w Warszawie również Polakom grało się niezwykle ciężko. Dopiero Robert Lewandowski w 73. minucie otworzył wynik, egzekwując pewnie rzut karny. Niestety również w spotkaniach rozgrywanych na wyjeździe z San Marino (ostatnia drużyna rankingu FIFA), Andorą (wówczas 158. w rankingu), a także Bośnią i Hercegowiną (50. miejsce w 2020 roku) nie udało się zachować czystego konta. Niekorzystne warunki pogodowe w Thornshavn, jak również brak wielu ważnych kontuzjowanych zawodników, na czele z Robertem Lewandowskim sugeruje, że ta niekorzystna tendencja może zostać w czwartek podtrzymana.