Mogłoby się wydawać, że po bezbramkowym remisie w Lidze Narodów z reprezentacją Włoch wokół golkiperów kadry nie pojawi się żaden bulwersujący temat. Tymczasem stało się zgoła inaczej. Zadbał o to Jan Tomaszewski, srebrny medalista MŚ z 1974 roku, dziś zapraszany przez media do roli eksperta. Znakomity niegdyś bramkarz od wielu lat przekonuje, że w drużynie narodowej między słupkami powinien stać jeden człowiek. Wszelkie roszady na tej pozycji uważa za przejaw sabotażu. Właśnie z tego powodu selekcjoner Jerzy Brzęczek atakowany jest przez Tomaszewskiego niemal po każdym meczu "Biało-Czerwonych". Przeciwko Italii w bramce zagrał Łukasz Fabiański. Zdaniem pana Jana numerem jeden powinien być Wojciech Szczęsny. - Jak dla mnie, to jest to takie robienie dodatkowego ogniska zapalnego. Ja na miejscu Szczęsnego po meczu z Bośnią i Hercegowiną zrezygnowałbym z gry w kadrze i nie dałbym sobą pomiatać jako jeden z najlepszych bramkarzy świata - oznajmił Tomaszewski na łamach "Sportu". Tak mocne słowa do tej pory jeszcze nie padły. Co na to Szczęsny? - Jak Wojtek postąpi, to nie wiem. Ja powiem jednak tak: radzę ci, żebyś zrezygnował z gry. Ty masz dosyć grania w Lidze Mistrzów, w Serie A. Nie daj sobą pomiatać! - podkreślił z całą mocą były filar polskiej reprezentacji. UKi <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-narodow-uefa-liga-a,cid,817,rid,4528,sort,I" target="_blank">Liga Narodów - zobacz stan rywalizacji w polskiej grupie</a>