W czwartek Polacy zagrali towarzyskie spotkanie z Czechami (0-1) w Gdańsku na stadionie Lechii, a więc klubu z którym ważny kontrakt ma Sławomir Peszko. Korzystając z okazji skrzydłowy wybrał się na mecz, oglądając go w towarzystwie Dominiki Grosickiej, żony Kamila Grosickiego. Nazajutrz Peszko odwiedził swojego przyjaciela na zgrupowaniu, czym pochwalił się na Instagramie. Do niedawna obaj panowie na spotkania reprezentacji przyjeżdżali gotowi do gry, ale nowy selekcjoner Jerzy Brzęczek zrezygnował z usług Peszki w reprezentacji. Decyzja nowego selekcjonera ma solidne podstawy, bowiem skrzydłowy Lechii w trwającym sezonie rozegrał łącznie... 30 minut. W sierpniu wszedł na boisko z ławki rezerwowych, po czym został ukarany czerwoną kartką za brutalny faul na Arvydasie Novikovasie. Komisja Ligi zdyskwalifikowała Peszkę na trzy miesiące, a gdy kara dobiegła końca, pomocnik został odsunięty od składu decyzją trenera Piotra Stokowca za niesubordynację podczas treningu. Faktem pozostaje jednak, że polska reprezentacja po raz ostatni wygrała jeszcze z Peszką na boisku - miało to miejsce w mundialowym meczu z Japonią, kiedy 33-letni skrzydłowy wszedł z ławki na końcówkę meczu. Od tamtej pory drużyna Jerzego Brzęczka zaliczyła dwa remisy i trzy przegrane. WG