Podczas meczu Polska - Ukraina murawa na Stadionie Śląskim nie była w najlepszym stanie. - Weźmy pod uwagę, że jest listopad. Okres wegetacyjny w Polsce się zakończył. Trawa sama nie urośnie. Będziemy robić wszystko i dawać operatorowi wskazówki, co zrobić, żeby stan murawy się polepszył - powiedział rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej Jakub Kwiatkowski. Polacy wygrali z Ukrainą 2-0 w meczu towarzyskim. Podopieczni Jerzego Brzęczka zagrali jednak przeciętnie. Być może wpływ na to miał nienajlepszy stan murawy na Stadionie Śląskim. - Po ostatnim zgrupowaniu, od razu przyjechaliśmy do Chorzowa dopiąć ostatnie szczegóły. Byliśmy też na Stadionie Śląskim i murawa wyglądała dramatycznie. Przez trzy tygodnie i tak dużo udało się zrobić - nie ukrywał Kwiatkowski. Rzecznik PZPN nakreślił też, jak związek przez ten czas działał w sprawie murawy. Przyznał, że wdrożono plan naprawczy, ale niewiele udało się zrobić. - Osoba która jest groudnsmanem, ma odpowiednie narzędzia i doświadczenie, sporządzała raporty. Przedstawialiśmy je stadionowi - powiedział i dodał - Weźmy pod uwagę, że jest listopad. Okres wegetacyjny w Polsce się zakończył. Trawa sama nie urośnie. Będziemy robić wszystko i dawać operatorowi wskazówki, co zrobić, żeby stan murawy się polepszył. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-stadion-slaski-straci-mecze-polska-ukraina-i-polska-holandia,nId,4803983" target="_blank">Potwierdziły się też doniesienia Interii o tym, że rozważane było przeniesienie meczu na inny stadion.</a> - Rozważane było przeniesienie meczu na inny obiekt ze względu na stan murawy. Operator stadionu wymienił jeden fragment murawy, ale pozostawiała ona trochę do życzenia. Planowaliśmy jutro trenować na Stadionie Śląskim, ale będziemy mieć zajęcia na Cichej - przyznał Kwiatkowski. 18 listopada Polacy również zagrają na Stadionie Śląskim. Zmierzą się tam z Holandią. Rzecznik PZPN przyznał, że nie ma mowy o przeniesieniu meczu. - Już jest za późno. Są podpisane umowy z hotelami. Nasz przeciwnik też poczynił pewne logistyczne przygotowania. Z różnych przyczyn nie da się tego zmienić - powiedział. Jednak trzy dni przed spotkaniem z Holandią "Biało-Czerwonych" czeka wyjazdowa konfrontacja z Włochami. Jakub Kwiatkowski zdradził, jak wygląda plan kadry przed tym spotkaniem. - Jutro rano mamy testy na COVID-19. Do wylotu poznamy wyniki. Mamy nadzieję, że będą wszystkie negatywne. Jeśli będzie osoba z pozytywnym wynikiem, to nie wsiądzie z nami do samolotu. Mateusz Klich, mimo że jest zawieszony za kartki, jedzie z nami, bo na miejscu też będziemy mieli trening i odprawy. Wylatujemy w sobotę rano z Katowic lotem czarterowym do Parmy. Tam będziemy mieszkać. To jest ok. 30 minut jazdy od Reggio Emilia, gdzie będzie rozgrywany mecz. Wracamy do Katowic bezpośrednio po meczu - powiedział. MP