Po meczach grupowych wielu polskich kibiców narzekało na styl polskiej reprezentacji. Właściwe z grupy nie wyszła tylko się wyczołgała. Teraz jednak okazało się, że to kwestia taktyki, a nie umiejętności. Polski już nie ma na mundialu. Co dalej? Zastosowana taktyka przyniosła efekt czyli awans. Patrząc na zimno - reprezentacja osiągnęła spodziewane rezultaty: zremisowała z Meksykiem, wygrała z Arabią Saudyjską i przegrała z Argentyną. W tych wynikach nie ma zaskoczenia. Nie ma też zaskoczenia wynikiem meczu z Francją. Na szczęście przeżyłem jednak rozczarowanie. Gra Polaków sprawiła, że w pierwszej połowie uwierzyłem w awans. CZYTAJ TAKŻE: Co Robert Lewandowski powiedział Kylianowi Mbappe Był naprawdę realny. Kto wie jak potoczyłby się mecz gdyby udało się wykorzystać trzy okazje z jednej akcji przeprowadzonej w 37. minucie przy stanie 0-0? Polacy grali na tyle dobrze, że można było się zastanawiać nad pozycjami na których są lepsi u swoich odpowiedników u rywali. Mógł podobać się zwłaszcza Piotr Zieliński, który pokazał to czym zachwyca w klubie. Jego wrzutki, dalekie podania z głębi pola są czarodziejskie, to ten sam magiczny dotyk, który posiadali Bronisław Bula czy Kazimierz Deyna. Wydaje się, że lekko cofnięty w stosunku do poprzednich meczów, może przynieść reprezentacji Polski jeszcze wiele dobrego. Wreszcie widoczny był również Robert Lewandowski. Szkoda, że nie strzelił gola z akcji w pierwszej połowie, zabrakło szczęścia. Co dalej? Nasza reprezentacja na pewno będzie się przeobrażać. I to mocno. Pojawią się pewnie również nowi liderzy Francja przetrzymała trudne chwile Oczywiście nie można powiedzieć, że obrońcy tytuły wygrali niezasłużenie. Polacy się postawili, dali nadzieję, jednak Francja przetrzymała trudne chwile - choć musiała być nimi zaskoczona - i ostatecznie wykorzystała własny ogromny potencjał. CZYTAJ TAKŻE: Zaskakujące wyznanie Kyliana Mbappe Zdecydowały indywidualne umiejętności, choćby kogoś takiego jak Kylian Mbappe. Jest zachwycający - nie tylko z tego, że jest gepardem w ludzkiej skórze, potrafi pędzić z szybkością 35 km/h. Ma również niezwykłą przytomność umysłu i fantastyczne czysto piłkarskie umiejętności. To sprawia, że przez najbliższą dekadę może w światowym futbolu spełniać rolę schodzących powoli ze sceny Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. A przecież na mistrzostwach osiągnął już więcej: w przeciwieństwie do kolegów wznosił już do góry Puchar Świata. Czy uda mu to się raz jeszcze? Jest na najlepszej drodze. Mistrzostwa świata: plus i plus dają minus Polacy żegnają się z mistrzostwami w niezłym stylu i podniesionymi głowami. Francuzi wskakują do ósemki. Paradoks polega na tym, że przy takiej ilości sensacji w tym mundialu, w ćwierćfinale mogą pozostać same stare, uznane, utytułowane firmy. Przekonamy się!