W 2018 rok wchodziliśmy pełni nadziei, wierząc, że wreszcie mamy drużynę gotową do walki na najwyższym światowym poziomie. W rankingu FIFA z 18 stycznia Orły zajmowały siódme miejsce, wyprzedzając m.in. późniejszych mistrzów świata, Francuzów. Wiosenne eksperymenty Marcowe sparingi przyniosły co prawda wątpliwości, co do dyspozycji "Biało-Czerwonych", ale porażka z Nigerią (0-1) i szczęśliwa wygrana z Koreą Południową (3-2) zostały zrzucone na karb testowania nowej taktyki. Selekcjoner Adam Nawałka, zapewniał, że drużyna w ustawieniu 3-5-2 robi szybkie postępy i niebawem będzie wyglądać bardzo dobrze. Debiut w kadrze zaliczyli wówczas Taras Romanczuk i Bartosz Białkowski, którzy do końca roku nie dostali już od selekcjonerów ani jednej szansy. Mało kto pamięta, że w tamtych spotkaniach wystąpił także Jakub Świerczok, który w pewnym momencie był mocnym kandydatem do wyjazdu na mundial. To wtedy również po raz ostatni w kadrze zagrał Krzysztof Mączyński, notując dwie asysty w spotkaniu z Koreą. Czerwcowe sparingi z Chile (2-2) i Litwą (4-0) zostały przyjęte jako dobry prognostyk przed mundialem. Podczas mistrzostw cała układanka runęła jednak jak domek z kart: kiepska forma zawodników, kontuzja Kamila Glika, pech Thiago Cionka i wreszcie taktyczne rewolucje Nawałki - te i inne problemy nałożyły się na siebie, sprawiając, że na mundialu Polacy byli najsłabsi od kilku lat. Mundialowa klapa Z Senegalem sprawdzeni zawodnicy mieli zagrać w znajomym ustawieniu 4-4-2. Po kilku prostych błędach i pechowej porażce Nawałka uznał, że Kolumbię pokonać może świeża krew w nowej formacji. Tym samym na najważniejszy mecz w roku "Biało-Czerwoni" wyszli m.in. zawodnikami, którzy o punkty w kadrze nie grali nigdy wcześniej - Jackiem Góralskim i Dawidem Kownackim. Później, obaj na początku selekcjonerskiej przygody Jerzego Brzęczka odegrali rolę marginalną lub żadną. Na ławce mecz z Kolumbią rozpoczął dotychczasowy lider kadry Kamil Grosicki, dżokerem miał być Łukasz Teodorczyk, a gdy za wszelką cenę potrzebowaliśmy bramek na boisku pojawił się... Glik, zmieniający Michała Pazdana. O meczu z Japonią, mimo wygranej, większość kibiców wolałaby zapomnieć. Haniebna końcówka, słynny już "niski pressing" i skromna wygrana nie tylko nie wystarczyły do otarcia łez, ale jeszcze rozgrzebały mundialowe rany w sercach kibiców. Adam Nawałka, pierwszy selekcjoner, który wprowadził Polskę na dwa kolejne wielkie turnieje, żegnał się z kadrą w atmosferze lekkiego niesmaku. Pożegnanie Nawałki, powitanie Brzęczka Początek pracy Jerzego Brzęczka sprawił jednak, że kibice szybko zatęsknili za Nawałką. Sześć spotkań, zero zwycięstw, trzy remisy, trzy porażki i spadek z Dywizji A Ligi Narodów - to fatalny bilans naszej kadry jesienią 2018 roku. Zaufanie kibiców do selekcjonera spadło niemal do zera, każde ewentualne potknięcie w eliminacjach ME może go drogo kosztować. Dodatkowo, stawianie na niegrającego w klubie Jakuba Błaszczykowskiego - jakkolwiek byłoby uzasadnione - wywołało sporo nieprzychylnych komentarzy związanych z rodzinnymi koneksjami na linii selekcjoner-zawodnik. Do tego większość nowych wprowadzonych zawodników to także "starzy znajomi" Brzęczka - Damian Szymański i Arkadiusz Reca to jego podopieczni z Wisły Płock, a Rafał Pietrzak z GKS-u Katowice. Czy obroniła ich boiskowa dyspozycja? Niespecjalnie. Na plus dla nowego selekcjonera należy zapisać przywrócenie do kadry Mateusza Klicha, który odżył w angielskim Leeds United. Szansę otrzymał także Krzysztof Piątek, który strzelił swojego premierowego gola przeciwko Portugalii. Sporo kibiców liczyło jednak na znacznie częstsze występy będącego w świetnej dyspozycji napastnika Genui. Niezbędny jak... Jak Bednarek Z których piłkarzy - w obliczu wszystkich zmian wokół kadry - najczęściej korzystali więc selekcjonerzy? Po podliczeniu rozegranych minut widzimy, że najtrudniej naszą reprezentację byłoby sobie wyobrazić bez Grzegorza Krychowiaka, Piotra Zielińskiego, Roberta Lewandowskiego i... Jana Bednarka. Przypadek ostatniego z nich świadczy jedynie o kosmicznej dziurze wśród środkowych obrońców. Bednarek w kadrze w 2018 r. rozegrał 847 minut, podczas gdy w klubie zaliczył ich... zaledwie 1036 (z czego zaledwie 688 minut w Premier League). Lider - Krychowiak może pochwalić się bilansem 960 rozegranych minut w reprezentacji, co oznacza, że był na boisku przez 82 proc. możliwego czasu gry. Zieliński w 2018 r. zagrał dla kadry 948 minut, a Lewandowski 862 minuty. Ciekawy przypadek Sławomira Peszki Za czołową czwórką prawdziwa przepaść, spowodowana różnymi czynnikami - Łukasz Piszczek po MŚ zrezygnował z gry w kadrze, Kamil Grosicki miał problemy z grą w klubie, Kamil Glik z kontuzjami, a bramkarze Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański podzielili się minutami (pierwszy zaliczył 585 minut, drugi 405). Na absencjach kluczowych do tej pory graczy skorzystali m.in. Bartosz Bereszyński (piąty pod względem rozegranych minut), Jacek Góralski (dziesiąty), czy Rafał Kurzawa (piętnasty). Najmniej minut z kolei zaliczyli kolejno: Bartosz Białkowski (45 minut), Rafał Pietrzak (27), Jakub Świerczok (23) i Sławomir Peszko (10). Co ciekawe jedyny występ Peszki w tym roku miał miejsce podczas mundialu. W meczach sparingowych Nawałka nie skorzystał z jego usług ani razu. To jedyny gracz, który grając o punkty jednocześnie nie zaliczył ani minuty w sparingu. W odwrotnej sytuacji znalazł się Marcin Kamiński, który był zawodnikiem z największą liczbą rozegranych minut w sparingach (było ich 270), z których żadna nie była w spotkaniu o punkty. Najwięcej minut w reprezentacji Polski w 2018 roku (w nawiasie o punkty): 1. Grzegorz Krychowiak 960 (540) 2. Piotr Zieliński 948 (595) 3. Robert Lewandowski 862 (540) 4. Jan Bednarek 847 (585) 5. Bartosz Bereszyński 673 (485) 6. Kamil Grosicki 598 (363) 7. Kamil Glik 588 (370) 8. Wojciech Szczęsny 585 (360) 9. Arkadiusz Milik 537 (253) 10. Jacek Góralski 470 (285) 11. Maciej Rybus 416 (180) 12. Jakub Błaszczykowski 415 (197) 13. Łukasz Fabiański 405 (270) 14. Michał Pazdan 387 (170) 15. Rafał Kurzawa 375 (234) 16. Thiago Cionek 360 (180) 17. Łukasz Piszczek 353 (173) 18. Artur Jędrzejczyk 343 (183) 19. Tomasz Kędziora 342 (135) 20. Mateusz Klich 312 (193) 21. Marcin Kamiński 270 (0) 22. Arkadiusz Reca 250 (177) 23. Przemysław Frankowski 248 (90) 24. Dawid Kownacki 232 (74) 25. Karol Linetty 222 (69) 26. Krzysztof Piątek 151 (90) 27. Łukasz Skorupski 135 (0) 28. Łukasz Teodorczyk 132 (27) 29. Damian Szymański 98 (81) 30. Krzysztof Mączyński 90 (0) 31. Damian Kądzior 77 (11) 32. Taras Romanczuk 61 (0) 33. Bartosz Białkowski 45 (0) 34. Rafał Pietrzak 27 (10) 35. Jakub Świerczok 23 (0) 36. Sławomir Peszko 10 (10) Autor: Wojciech Górski