O swoich losach po zakończeniu kariery piłkarskiej Roger opowiedział w obszernym wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Pochodzący z Brazylii zawodnik w 2016 roku na stałe wrócił do Ameryki Południowej. Jak sam przyznaje, pierwsze miesiące po zakończeniu piłkarskiej kariery nie należały do najłatwiejszych. Tamtejsze kluby nie wywiązywały się z obietnic i piłkarz musiał szukać innego sposobu na zarabianie pieniędzy.- W 2017 roku piłka zakończyła moją karierę. Dokładnie w tej kolejności, bo to nie ja zdecydowałem o końcu. Ostatnie cztery-pięć klubów, w których grałem w Brazylii, nie płaciło mi. Wtedy faktycznie usiadłem ze swoimi myślami sam na sam i zastanawiałem się, co dalej. Trzeba było zarabiać, miałem przecież swój dom, rodzinę, za którą jestem odpowiedzialny. Wsiadłem do samochodu i postanowiłem pracować dla Ubera - opowiada Roger. Dziś były reprezentant Polski jest zaangażowany w działalność własnej szkółki piłkarskiej. Epizodu z pracą w Uberze nie zamierza się wstydzić.- To trwało trzy-cztery miesiące, lubiłem to, traktowałem jako bardzo ciekawe doświadczenie, ale nie robiłem tego tylko dla zabicia czasu. Jednocześnie tworzyłem swoją szkółkę piłkarską, więc był potrzebny każdy grosz. W momencie, gdy powstała, przestałem wozić ludzi. Nie mam żadnego problemu z opowiadaniem o tym fragmencie mojego życia, w żaden sposób nie czuję, by był dla mnie poniżający - zaznacza.