"Jest z nami najlepszy piłkarz świata" - w taki oto sposób przed konferencją prasową reprezentacji Polski zaanonsował Roberta Lewandowskiego rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. I nie było w tym żadnej przesady, bo napastnik Bayernu Monachium w obecnej formie nie ma sobie równych. To właśnie na 32-latka liczą polscy kibice przed eliminacyjnymi meczami z Węgrami (25 marca), Andorą (28 marca) i Anglią (31 marca). W trakcie spotkania z dziennikarzami Lewandowski wielokrotnie akcentował swoje zdanie na temat ewentualnego wdrażania przez selekcjonera Paulo Sousę nowych pomysłów na grę. Zdaniem Lewandowskiego nie będzie na to czasu, więc ciężar odpowiedzialności zostanie w dużym stopniu przesunięty z Portugalczyka na reprezentantów. Kapitan kadry już na starcie walki o mundial wysłał więc kolegom mocny sygnał: - Jeżeli umiemy liczyć, to musimy liczyć na siebie. Szczególnie teraz. Lewandowski: - Nie skupiam się wyłącznie na taktyce - Niezależnie od tego z kim rozmawiam, mogę wypowiedzieć swoje zdanie na temat taktyki i przekazać moje doświadczenia czy wiedzę. Z drugiej strony za każdym razem, gdy rozmawiałem z selekcjonerem Sousą, mój przekaz był klarowny. Rozmowy przebiegały w dobrej atmosferze, widać było jego obycie, pewność siebie, pomysł na grę - powiedział "Lewy" i dodał: - Ja osobiście nie mam jednak zamiaru skupiać się tylko i wyłącznie na tym czy to będzie taka taktyka czy inna, co to będzie za system albo jak będziemy atakować. Będę chciał, abyśmy pokazali nasze umiejętności. Lewandowski jeszcze kilkukrotnie wracał do swojej myśli. Próba wywarcia presji na kolegach jest zrozumiała, bo nowy szkoleniowiec wpływ na kadrę ma obecnie ograniczony. Przed meczem z Węgrami Sousa poprowadzi zaledwie trzy treningi - dwa we wtorek i trzeci, oficjalny, przed meczem w Budapeszcie. Przed spotkaniem z Andorą odbędą się kolejne dwa treningi, przed starciem z Anglia - jeszcze jeden. - Czasu jest mało, mało jest jednostek treningowych i zdajemy sobie sprawę, że kluczowe będzie nie tylko pokazanie taktyki, ale również naszych indywidualnych umiejętności. Myślę, że to może mieć większy wpływ na naszą grę. Trzeba więc odwrócić proporcje oczekiwań. Przecież nie zapomnieliśmy o tym, co trenowaliśmy przez kilka ostatnich miesięcy. Jesteśmy piłkarzami, każdy z nas wie jak gra się w takim czy innym systemie. Potrzebujemy kilku wskazówek, a reszta będzie zależała od nas. Polska z trzema obrońcami? Świeżo mianowany kawaler Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski skomentował również pojawiające się w mediach sugestie, że jeszcze w marcu Sousa przestawi naszą reprezentację na taktykę z trzema obrońcami. Jako pierwszy ten pomysł próbował wprowadzić w 2017 roku selekcjoner Adam Nawałka, ale wówczas pozytywnych efektów nie było zbyt wiele. Zdaniem najlepszego obecnie polskiego piłkarza dziś "warunki" dla takiego systemu są jednak znacznie bardziej komfortowe. - Na grę w nowym systemie jesteśmy gotowi bardziej niż przed mundialem. Różnica jest duża. Na dzień dzisiejszy wyglądałoby to dużo lepiej - powiedział Lewandowski. Jednak kilka minut później z jego ust znów padły słowa o odpowiedzialności piłkarz. - Mam nadzieję, że w meczu z Węgrami, pomimo nowego trenera, nowej taktyki będziemy grali to, co potrafimy i to, co przyniesie nam efekty w postaci bramek i zwycięskiego spotkania (...) Dla nas będzie ważna pozytywna piłkarska fantazja i odpowiedzialność za to jak chcemy grać, jak powinniśmy grać. Ja jestem świadomy tego, że jak jest nowy trener i ma być coś nowego w taktyce, to koniec końców i tak od piłkarza zależy to jak on będzie się poruszał po boisku i czy będzie myślał o taktyce, czy o tym jak najlepiej wykorzystać swoją indywidualność. Taktyka może pomóc, ale to nie może przesłonić nam oczu, że tylko dzięki taktyce możemy grać dobrze. Sebastian Staszewski, Interia