Już przed meczami z Armenią i Czarnogórą głośno mówiono, że 24-letni Kurzawa trafi do kadry. W tym sezonie na ekstraklasowych boiskach nikt nie może się z nim przecież równać pod względem asyst. Ma ich już na koncie 12. To tyle samo, ile na koniec poprzedniego sezonu miał Vadis Odjidja-Ofoe z Legii i o jedno mniej niż Konstantin Wasiljew. To w dużej mierze dzięki precyzyjnym podaniom Kurzawy raz za razem do siatki trafia Igor Angulo i inni piłkarze Górnika. Jak to się stało, że piłkarz, który uczył się piłkarskiego abecadła w małym klubiku Marcinki Kępno trafił do Górnika? - Przez lata jeździliśmy tam na obozy i mieliśmy świetny kontakt z tamtejszym prezesem i trenerem w jednej osobie, panem Jackiem Falszewskim. To w dużej mierze dzięki niemu Rafał jest teraz w tym miejscu. Dzięki prezesowi i trenerowi Falszewskiemu kilku chłopaków stamtąd, z Kępna, trafiło potem do nas. Urbański i Piasecki zdecydowali się od razu, Kurzawa trochę się wahał, bo wiadomo, nie było to blisko domu. Ostatecznie trafił jednak do Górnika. To skromny chłopak, który naprawdę daleko może zajść - podkreśla Marian Becher, który przez lata pracował w MSPN Górnik, odnosząc z juniorami wiele sukcesów i wychowując wielu ligowych graczy. Do pierwszego zespołu 14-krotnego mistrza Polski, prowadzonego wtedy przez obecnego selekcjonera Adama Nawałkę, Kurzawa nie potrafił się jednak na początku przebić. Najpierw terminował w zespole Młodej Ekstraklasy, żeby jako 19-latek trafić do drugoligowego Energetyka ROW-u Rybnik. Postawił tam na niego Ryszard Wieczorek. Kiedy zimą 2014 roku doświadczony szkoleniowiec ponownie trafił na szkoleniową ławkę zespołu z Zabrza, Kurzawa był pierwszym, którego sprowadził i któremu dał szansę debiutu w Ekstraklasie. Teraz błyskotliwy, lewonożny pomocnik jest gwiazdą Górnika i całej ligi. Czy zadebiutuje w narodowych barwach w meczach przeciwko Urugwajowi (10 listopada, Warszawa) czy Meksykowi (13 listopada, Gdańsk? Kliknij TUTAJ, aby przejść do relacji na żywo z meczu: Polska - Urugwaj! Kliknij TUTAJ, aby przejść do relacji na żywo na urządzenia mobilne! - Myślę, że tak. Trener Nawałka dobrze przecież wie, co Rafał potrafi. To takie połączenie, sprawiającego na boisku flegmatyczne wrażenie Komornickiego, gwiazdy Górnika w latach 80. i zarazem Kazimierza Deyny. Rafał przecież swojej lewej nogi nie musi się wstydzić. Jak mówię, to skromny i ułożony chłopak, któremu nie grozi jakaś "sodówka". Przyszłość przed nim - podkreśla trener Becher. Michał Zichlarz