- Nie będziecie zadowoleni, ale chcemy unormować zasady współpracy z mediami podczas zgrupowań. Gdy jest was pełno w hotelowym lobby, robi się zamieszanie - zapowiedział dyrektor i rzecznik reprezentacji Polski Jakub Kwiatkowski. PZPN wprowadza te zasady w życie. Zamiast codziennych wywiadów przeprowadzanych w hotelu kadry, zorganizowany będzie dzień medialny z dwiema godzinami przeznaczonymi na wcześniej umówione - za pośrednictwem Kwiatkowskiego - rozmowy z piłkarzami. - Nie chodzi o ograniczenie wam dostępu do piłkarzy tylko o uporządkowanie tych kontaktów. Ostatnio, w katowickim hotelu skarżyli się jego klienci i pracownicy na tłumy dziennikarzy z kamerami, które utrudniały poruszanie się po obiekcie - tłumaczy nam prezes PZPN-u Zbigniew Boniek, w drodze z Gdyni do Warszawy. Szef piłkarskiej centrali oglądał na żywo mecz młodzieżówki z Gruzją. - Nigdzie w poważnych federacjach nie ma takiego zwyczaju, że dziennikarze na grupowaniu robią, co chcą podczas zgrupowania piłkarzy - dodaje szef piłkarskiej centrali. PZPN chce uporządkować, czytaj zdyscyplinować nie tylko media, ale też piłkarzy, których sponsorzy aranżują wywiady w hotelu kadry, podczas zgrupowania i często bez wiedzy rzecznika. A jak pracę mediów zorganizowali byli mistrzowie świata Niemcy? Zapytaliśmy o to red. Romana Kołtonia z Polsatu Sport, który jest częstym bywalcem u naszych zachodnich sąsiadów. - Niemcy organizują codzienne konferencje z udziałem trzech piłkarzy i selekcjoner Joachima Loewa bądź jego współpracownika. Często zamiast Loewa w spotkaniu bierze udział menedżer kadry Oliver Bierhoff, który nie mówi "ba-bla" o hotelach, przystrzyganiu trawy, tylko zajmuje stanowisko w sprawach taktycznych, kadrowych. Oczywiście, na ogół trzyma stronę Loewa, choć przed MŚ w Rosji zdarzył się spór między nimi w temacie wyboru miejsca zgrupowania. Loew optował za Soczi, a Bierhoff uparł się na ośrodek pod Moskwą i postawił na swoim - opowiada red. Kołtoń. Dodaje, że dziennikarze w Niemczech mają codziennie do dyspozycji sześciu piłkarzy. Oprócz trójki biorącej udział w konferencji, kolejnych trzech udziela się medialnie w indywidualnych, bądź grupowych wywiadach. - Niemcy nazywają to rundgesprachen. Do stolika siada piłkarz i kilku dziennikarzy, rozmowa trwa nawet pół godziny. Do tego dochodzą wywiady indywidualne dla największych mediów. Niemcy rozumieją, że trener i piłkarze są dla kibiców, właśnie za pośrednictwem dziennikarzy. Dzięki tym aktywnościom osiągają dużą ekspozycję sponsorów - logo Mercedes Benz jest na setkach zdjęć każdego dnia, do tego budują pozytywny przekaz. Gdy przed meczami Niemców z nami występowałem z wnioskiem o wywiady, nigdy mi nie odmawiano. Przeprowadzałem indywidualne rozmowy m.in. z Łukaszem Podolskim i Joachimem Loewem - podkreśla red. Kołtoń. Zwraca uwagę na fakt, że Niemcy mają w kadrze dwóch rzeczników. Jeden obsługuje telewizje, a drugi pozostałe media. A jak wygląda organizacja pracy dziennikarzy w ekipie mistrzów świata? Opowiada nasz dziennikarz Remigiusz Półtorak, stały bywalec na Stade de France i innych spotkaniach "Trójkolorowych". - Podobnie jak u nas Francuzi organizują codziennie konferencje z udziałem trenera i piłkarzy, przy czym Didier Deschamps bierze w nich udział znacznie częściej niż nasi selekcjonerzy Brzęczek, czy wcześniej Nawałka. Ważna różnica polega choćby na tym, że Deschamps zawsze osobiście ogłasza powołania na konferencji i od razu odpowiada na pytania związane z nimi - opowiada Półtorak. U nas powołania publikowane są za pośrednictwem strony "Łączy nas piłka", a selekcjoner odnosi się do nich dopiero na początku zgrupowania. Półtorak dodaje, że poza oficjalnymi konferencjami piłkarze nie są dostępni dla dziennikarzy, a ci mają wstęp do hotelu kadry w Clairfontaine tylko na oficjalne konferencje. Poza tym drzwi są dla nich zamknięte. - Poza konferencjami dostęp do piłkarzy mają tylko duże media na czele z "L’Equipe" czy dysponującą prawa do transmisji meczów telewizją TF1, ale też nie jest to dostęp na każde zawołanie - precyzuje red. Półtorak. W Polsce będziemy mieli codzienne konferencje i dzień medialny na początku każdego zgrupowania. Zobaczymy, czy wszyscy piłkarze będą chętni do uczestniczenia w nim, bo ostatnio bywało z tym różnie. Michał Białoński