- Cieszę się, że do takiego kontraktu doszło, że nabyliśmy prawa do eliminacji mistrzostw Europy i mistrzostw świata, że wielka piłka wraca na anteny Polsatu - powiedział właściciel Grupy Polsat Zygmunt Solorz-Żak.Mecze z udziałem reprezentacji Polski już w sierpniu 2014 r. znikną z anteny TVP. Będą do obejrzenia tylko w Polsacie, który dociera do ponad 90 procent widzów i ma status stacji ogólnopolskiej, co było warunkiem przystąpienia do walki o Euro i mecze "Biało-czerwonych". Polsat ogłosił swój triumf w walce o prawa do najbardziej smakowitego kęsa w polskiej piłce - meczów reprezentacji Polski dzisiaj o godz. 13:30 na organizowanej z wielką pompą konferencji prasowej, z udziałem m.in. prezesa PZPN-u Zbigniewa Bońka.- Mecze reprezentacji Polski będą pokazywane tylko i wyłącznie w kanale otwartym, więc kibicom krzywda się nie stanie - podkreślał prezes Boniek, który nie krył radości z faktu, że prawa trafiły właśnie do Polsatu. - Polsat zawsze poważnie podchodził do meczów reprezentacji poważnie, z pomysłem, dyskusją, analizami, na takie podejście kibic właśnie czeka. Duża i profesjonalna redakcja sportowa, którą zarządza Marian Kmita, z komentatorskim okrętem flagowym - Matuszem Borkiem, kanały Polsat, Polsat Sport, Polsat Sport Extra i Polsat Sport News - cały potencjał grupy zostanie wykorzystany, by sprawnie "opakować" mecze "Biało-czerwonych" i wszystkie spotkania eliminacji, a także finałów mistrzostw Europy 2016 oraz eliminacji do mundialu 2018 roku. Pakiet zawiera aż 546 meczów, w tym 51 spotkań z finałów ME we Francji. Polsat ma zagwarantowane w licencji 96 pasm "na żywo". - Nie wiem czy prezes Solorz ma takie szczęście, ale faktycznie, jak już bierzemy się za jakieś eliminacje, to zawsze docieramy do finałów. Tak było podczas Euro 2008 w Austrii i podczas mundialu w Niemczech. Moim zdaniem, czeka nas tylko coś lepszego, bo gorzej z reprezentacją być nie może. Pokazywanie reprezentacji Polski to jest zaszczyt i każda telewizja powinna być z tego dumna i my jesteśmy dumni - powiedział Marian Kmita. Zgodnie z tym, co ogłosił sekretarz generalny UEFA - Gianni Infantino - rozgrywki kwalifikacyjne będą się toczyły w ramach akcji "Tydzień Futbolu". UEFA zamierza spopularyzować eliminacje, dlatego decyduje się na zwiększenie liczby dni w tygodniu poświęconych na eliminacje. Walka o awans rozpoczynać się będzie w czwartki, zawsze o godz. 20:45. Później nastąpią mecze weekendowe: piątek (godz. 20:45), sobota (godziny 18:00 i 20:45), niedziela (godz. 18:00 i 20:45), a ostatnie spotkania będą rozgrywane we wtorki, zawsze o godz. 20:45. Infantino uważa, że rozłożenie meczów reprezentacyjnych na kilka dni spowoduje, że kibice będą mogli śledzić na żywo nie tylko własną kadrę, ale również inne topowe. Mecze najmocniejszych federacji: Anglii, Niemiec, Włochy, Holandii, Francji i Hiszpanii nie będą się ze sobą pokrywać, więc kibice będą mogli śledzić każdą z nich osobna. - Piłka wraca do domu - napisał na Twitterze Mateusz Borek.W TVP nie wpadają w panikę. - Polsat przebił naszą ofertę o 50 procent, a i tak nasza była na granicy ryzyka opłacalności. Finały Euro 2012 przyniosły nam straty, przy obecnej kondycji rynku reklam niesamowicie trudno będzie wyjść "na zero" Polsatowi - usłyszeliśmy przy Woronicza. W dobie rządów w TVP Roberta Korzeniowskiego, za niezwykle prestiżowe prawa do transmitowania Euro 2012 publiczna zapłaciła 120 mln zł. Prezes TVP Juliusz Braun straty poniesione podczas tych rozgrywek szacował na "dziesiątki milionów złotych". "Koszty licencji za te 35 meczów były tak wysokie, że choćby nie wiem jak dużo reklam umieścić i nie wiadomo jak dużo by ich było, to nie da się zrekompensować wydatków" - mówił Braun w rozmowie z radiową "Trójką". Dopytywany o to, czy telewizja będzie na minusie 10, czy 100 mln zł, odparł: "Gdzieś w połowie". W uniknięciu finansowej porażki ostatnich ME publicznej nie pomogła nawet rekordowa oglądalność - np. mecz Polska - Grecja śledziło 15,5 mln widzów. W Polsacie są przekonani, że zrobili dobry interes i nie grozi im strata, jaką dotknęła TVP podczas Euro 2012. - Za czteroletnie prawa i dwa finały mistrzostw Europy zapłaciliśmy zaledwie o parę milionów więcej, niż TVP za samo Euro 2012 - powiedział nam nasz rozmówca. Na mocy uzyskanej od SportFive sublicencji, Polsat - w kodowanym programie Polsacie Sport - pokazywał towarzyskie i eliminacyjne mecze reprezentacji Polski w walce o mundial w Brazylii, począwszy od rozegranego 7 września w Podgoricy meczu Czarnogóra - Polska. We wrześniu przyszłego roku "Biało-czerwoni" trafią do otwartego kanału Polsatu, który ma znacznie większy zasięg. Polsat Sport jest największym polskim kanałem sportowym (średnia godzinna oglądalność w listopadzie to 41 922 widzów, 0,49 proc. udziału w rynku wszystkich telewizji), ale oglądalność otwartego kanału Polsat jest bez porównania większa - 12,1 proc. udziału w rynku i trzecie miejsce w Polsce w okresie 2-8 grudnia (popularniejsze były tylko tylko TVP 1 - 13,63 proc. i TVN - 12,43 proc.). O tym czy Polsat straci, czy zarobi, w sporej mierze zdecydują występy piłkarzy Adama Nawałki. - Dwie szybkie porażki kadry Fornalika w walce o mundial w Brazylii powodowały drastyczny spadek zainteresowania pozostałymi meczami i przy takim układzie trudno było myśleć o zwrocie poniesionych nakładów na zakup praw - podkreśla ekspert z TVP.Polsat jest w o tyle szczęśliwszej sytuacji, że na Euro 2016 awansują po trzy zespoły z każdej grupy, a nie tylko dwa, jak było dotychczas. Zmiana ta jest związana z dopuszczeniem 24 drużyn do finałowego turnieju (wcześniej grało ich 16).W rękach telewizji publicznej pozostają prawa do eliminacji i finałów mistrzostw świata 2018 roku w Rosji. Polsat dysponował wyłącznymi prawami do transmisji z Euro 2008. Na te mistrzostwa Europy po raz pierwszy awansowała reprezentacja Polski.Tu znajdziesz wyniki i rozkład jazdy reprezentacji Polski! Autor: Michał Białoński