Nasi reprezentanci z przytupem rozpoczęli tegoroczne zmagania o prymat na Starym Kontynencie. Bez Roberta Lewandowskiego niemal każdy zagraniczny ekspert wróżył im sromotną porażkę w starciu z Holendrami. "Biało-Czerwoni" nastawili się jednak na ostrą walkę i postraszyli faworyta. Ba, od szesnastej minuty przez chwilę kibice w kraju nad Wisłą byli w siódmym niebie, bo po bramce Adama Buksy gracze Michała Probierza wysforowali się na prowadzenie. "Pomarańczowi" niestety szybko wyrównali. Potem długo utrzymywał się remis, aż na boisku nie pojawił się Wout Weghorst. Rezerwowy potrzebował zaledwie krótkiej chwili, by uszczęśliwić sympatyków "Oranje" i zapewnić swojej kadrze trzy "oczka" na otwarcie. Mecz z Holandią dużo dał reprezentacji Polski Czy Polacy podłamali się porażką? Z jednej strony delikatnie tak. Z drugiej jednak uświadomili sobie, że mocniejsze na papierze ekipy nie są wcale takie straszne. "Na pewno ten mecz da nam więcej pewności siebie. Do kolejnego podejdziemy z jeszcze większym powerem i wiarą we własne umiejętności. Myślę, że pokazujemy w ostatnim czasie, że te umiejętności są. Jestem przekonany, że ten zespół nie pokazał pełni możliwości. Z Austrią gramy o pełną pulę. Wierzymy, że jesteśmy w stanie coś zrobić na tym turnieju" - nie krył Bartosz Bereszyński na wtorkowej konferencji prasowej. Zbliżające się starcie z Austrią będzie piekielnie ważne. Urwanie punktów rywalowi przybliży "Biało-Czerwonych" do wyjścia z grupy. Łatwiej mówić, trudniej zrobić. Przeciwnicy na pewno znów zaimponują wysokim pressingiem, który już uprzykrzył życie Francuzom. Nic dziwnego, że to zawodników Ralfa Rangnicka stawia się w roli faworytów. Ewentualna porażka z nimi raczej odbierze Polakom marzenia związane z grą w fazie pucharowej. Świadomi tego są statystycy. Choćby na profilu "Goalimpact" w serwisie "X" wyliczono prawdopodobieństwo awansu do 1/8 finału dla każdego uczestnika imprezy. Z zestawienia nie ucieszą się sympatycy naszej kadry. Nie wygląda to dobrze. Polacy wyżej tylko od Albańczyków i Gruzinów W czołówce są oczywiście największe potęgi. Ponad 95% szans mają: Anglicy, Portugalczycy, Francuzi, Niemcy oraz Hiszpanie (kolejność przypadkowa). Polacy znaleźli się niestety w dolnych rejonach. Mniejsze prawdopodobieństwo na wyjście z grupy mają jedynie Albańczycy oraz Gruzini. "Biało-Czerwoni" na udział w 1/8 finału mają dokładnie 20% szans. Na szczęście liczby nie grają i podopieczni Michała Probierza mają wszystko w swoich nogach. Mecz z Austrią zaplanowano na najbliższy piątek 21 czerwca. Pierwszy gwizdek punktualnie o godzinie 18:00. Tekstowa relacja live w Interia Sport. *** Zobaczcie także nasz raport specjalny i bądźcie na bieżąco: EURO 2024.