Jeszcze niedawno wydawało się, że lista polskich stoperów, którzy mają szansę pojechać na mistrzostwa Europy, jest zamknięta. Obok Kamila Glika i Jana Bednarka byli to Sebastian Walukiewicz i Paweł Bochniewicz. Na nieco ponad trzy miesiące przed turniejem formą zachwycił jednak jeszcze jeden defensor - Michał Helik. Stoper Barnsley świetnie odnalazł się w Championship. W tym sezonie rozegrał prawie 2500 minut i zdobył pięć bramek, a jego zespół włączył się do walki o baraże do Premier League. Czy świetna dyspozycja 25-latka sprawi już niedługo, że swój wzrok ku północnej Anglii skieruje selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa? Więcej gra tylko Lewandowski Helik z marszu wskoczył do podstawowej jedenastki Barnsley. Co prawda w 1. kolejce przesiedział na ławce mecz z Luton, ale już od następnego spotkania zaczął pojawiać się na murawie od pierwszej minuty. Trener Gerhard Struber zaufania do Helika nie stracił nawet po czerwonej kartce w meczu z Reading. Po zwolnieniu Strubera, na piłkarza wciąż stawiał tymczasowy trener Adam Murray, a następnie Valerien Ismael. W tym sezonie 25-latek opuścił tylko dwa spotkania swojego klubu, będąc ostoją defensywy Barnsley. Wyjątkowa intensywność grania w Championship sprawiła, że Helik - z rozegranymi 29 meczami - jest w czołówce najczęściej grających polskich piłkarzy. Rywalizować mogą z nim Robert Lewandowski, który na sześciu frontach zgromadził aż 32 mecze (w trakcie których na murawie spędził 2709 minut) czy Piotr Zieliński, który na czterech frontach także zagrał 32 razy (2060 minut). Dla porównania Helik rozegrał 2491 minut, Wojciech Szczęsny 2250 minut, a Kamil Glik 2127 minut. - Reprezentacja ma trenera, który za chwilę musi wybrać kadrę na mecze eliminacji mistrzostw świata. Nie powinno być więc eksperymentów. Natomiast zawsze jest jeden czy drugi piłkarz, który dostaje niespodziewane powołanie, a później na przykład wchodzi na zmianę. Dlatego jestem na tak! Helik jest zawodnikiem, który zrobił niesamowity progres. Gra regularnie, nie zawodzi, wytrzymuje presję. Nie ma co patrzeć na to, że występuje w drugiej lidze angielskiej, bo to najsilniejsza druga liga na świecie - przekonuje nas Maciej Żurawski, 72-krotny reprezentant Polski. Helik może wstrzelić się do kadry Helik radzi sobie dobrze nie tylko pod swoją bramką, ale imponuje także popisami strzeleckimi. W tym sezonie zdobył już pięć goli, pokonując bramkarzy: Bristol City, Huddersfield, Millwall i Tranmere Rovers. To nieco ponad połowa najlepszego snajperskiego dorobku zawodnika, który w sezonie 2017/18 trafił aż osiem razy. W snajperskim wyścigu spośród reprezentacyjnych defensorów z Helikiem rywalizuje już tylko Paweł Bochniewicz (ma cztery gole). Kamil Glik, Sebastian Walukiewicz, Maciej Rybus i Bartosz Bereszyński nie strzelili żadnej bramki, a po jednym trafieniu mają Jan Bednarek, Arkadiusz Reca i Tomasz Kędziora. Może więc wzrok selekcjonera przyciągnie niezwykła łatwość z jaką stoper odnajduje się w polach karnych rywali? - Skuteczność Helika nie będzie kluczowym aspektem. Trener Sousa musi natomiast ocenić, czy pasuje on do jego założeń taktycznych. Na powołania wcześniej mogli liczyć Kamil Jóźwiak, Krystian Bielik czy Przemysław Płacheta, więc być może także Helik dostanie szansę. Z drugiej strony, reprezentacja nie jest drużyną do testowania. Od tego są mecze towarzyskie, a teraz takich nie gramy. Mnie bardziej zastanawia to, jak takim chłopakiem nie zainteresowały się takie kluby jak Legia czy Lech - mówi Interii Dariusz Dziekanowski, który w przeszłości występował w drugoligowym Bristol City. Historyczny awans do Premier League? Forma Polaka jest jedną ze składowych serii Barnsley, które wygrało pięć ostatnich spotkań: z Brentford, Blackburn, Bristol City, Stoke City i Millwall. Klub Helika zajmuje w tabeli Championship siódme miejsce i już tylko jeden punkt dzieli go od lokaty gwarantującej baraże do Premier League. Barnsley ma dodatkowo o mecz mniej niż Reading i Bournemouth, więc w razie zwycięstwa wskoczy do "zielonej" strefy. Gdyby piłkarzom z Oakwell Stadium udało się awansować do Premier League, byłby to gigantyczny sukces. Klub z hrabstwa South Yorkshire ostatni raz występował na tym poziomie w sezonie 1997/98. Wielkim osiągnięciem byłoby także powołanie Helika, który do tej pory nie zdążył zadebiutować w seniorskiej reprezentacji Polski. Sebastian Staszewski, Interia