Piszczek decyzję o zakończeniu kariery reprezentacyjnej podjął po mundialu w 2018 roku. Ponad rok musiał jednak czekać na oficjalne pożegnanie z kadrą, które - dzięki temu, że Polacy zapewnili sobie już awans na Euro 2020 - może się odbyć bez przeszkód podczas eliminacyjnego meczu ze Słowenią. Obrońca Borussii Dortmund nie poleciał z drużyną do Izraela, gdzie w sobotę "Biało-Czerwoni" wygrali 2-1 i do zgrupowania dołączył dopiero w Warszawie. Pojawił się tam, podobnie jak reszta reprezentacji, w niedzielę po południu. "Piszczu" najprawdopodobniej znajdzie się w wyjściowym składzie na wtorkowy mecz ze Słowenią, ale nie zagra w pełnym wymiarze czasowym. Przed meczem odbędzie się jeszcze ceremonia pożegnania 34-latka, a prezes PZPN Zbigniew Boniek zdradził, że dla obrońcy zaplanowano niespodziankę. Spotkanie ze Słowenią będzie dla Piszczka 66. występem w narodowych barwach. W kadrze zadebiutował jeszcze jako napastnik, w lutym 2007 roku wchodząc na boisko w towarzyskim meczu z Estonią (4-0). W ciągu swojej reprezentacyjnej przygody Piszczek zdobył trzy bramki i zaliczył dziewięć asyst. Początek spotkania Polska - Słowenia we wtorek o godzinie 20.45. Relacja tekstowa na żywo w Interii. Eliminacje Euro 2020 - zobacz tabelę "polskiej" grupy