Listkiewicz odniósł się do klimatu wokół piłkarskiej reprezentacji Polski w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Przekonuje, że Brzęczek nie może być weryfikowany na podstawie wyników uzyskanych przez kadrę w jesiennych meczach Ligi Narodów. Jego zdaniem, trener ze zwycięskich eliminacji powinien poprowadzić zespół w przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Były arbiter międzynarodowy wyraził też opinię na temat rzekomej krzywdy, jaką selekcjonerowi wyrządzają media. Utarło się przekonanie, że niszczą szefa kadry. Czy rzeczywiście? - Boniek powinien mu wytłumaczyć, jak działają media - odpowiada Listkiewicz. - Zbyszek jest odwrotnym przykładem, lubi taką "napieprzankę". Sam przyznaje, że jeśli przez dłuższy czas nikt go nie "skubnie", to mu tego brakuje. Jurek powinien zrozumieć, że prawdziwy przeciwnik jest na boisku. Irlandia, Szwecja, Hiszpania - to są rywale, a nie dziennikarze. Tylko ktoś mocno nierozsądny chciałby niszczyć klimat wokół drużyny narodowej. Tym bardziej nie rozumiem podejścia Brzęczka, przecież to facet, który naprawdę da się lubić. (...) Czasami trenerzy i piłkarze niepotrzebnie szukają drugiego dna w pytaniach. Nie rozumieją, że musi być w tym trochę soli i pieprzu. Bo jeśli zupa dziennikarska będzie bez przypraw, mdła, to nikt jej nie będzie jadł. W ostatnich dniach pojawiły się informacje, że tegoroczne mecze w LN mogą zostać odwołane. To prawdopodobnie zapewniłoby Brzęczkowi względnie spokojny żywot aż do finałów ME. Później ponownie o taryfie ulgowej nie będzie mowy... UKi