Niemieckie kluby borykały się podczas ostatniej przerwy reprezentacyjnej z problematycznym dla nich umieszczaniem w kwarantannie piłkarzy powracających z kadry. Wszystko przez wymóg przymusowej izolacji zawodników, którzy wcześniej grali w strefach podwyższonego ryzyka zakażeniem koronawirusem. Pierwszą drużyną, której udało się zatrzymać swoich piłkarzy w klubie jest Werder: - Rozmawialiśmy z naszymi graczami i stowarzyszeniami. FIFA jest w stanie zwolnić kluby z obowiązku wyjazdu zawodników na kadrę, jeśli później ma nastąpić kwarantanna - powiedział dyrektor wykonawczy klubu Frank Baumann, w rozmowie z "Berliner-Zeitung".Niemiecki dziennik donosi, że na podobne pozwolenie liczy Hertha i Union. - Odbyły się już pierwsze rozmowy, nadal wymieniamy się pomysłami - stwierdził trener "Żelaznych" Urs Fischer.Bardzo słabe doświadczenia z przymusową kwarantanną piłkarzy ma również Hertha. Po ostatnim zgrupowanie kadry - wracający z Bośni i Hercegowiny - Krzysztof Piątek musiał poddać się izolacji, pomimo tego, że nie wystąpił nawet w starciu na Bałkanach. Kwarantanną zakończyło się również powołanie Mattea Guendouziego na zgrupowanie kadry U-21. Młody Francuz zakaził się wirusem podczas podróży i nie mógł z tego powodu występować przez dwa tygodnie. - Gdyby nasz wydział zdrowia podjął taką decyzję, to postąpilibyśmy tak samo jak Werder - oznajmił dyrektor generalny Herhty Michael Preetz.Ewentualne potwierdzenie decyzji o kwarantannie piłkarzy po powrocie z kadry (wynikające z obowiązku izolacji każdej powracającej do kraju osoby), będzie najprawdopodobniej skutkowało pozostaniem Piątka w Berlinie. Wówczas trener Jerzy Brzęczek musiałby powołać do reprezentacji jeszcze jednego zawodnika. Oprócz Piątka trener ma bowiem do dyspozycji jedynie Arkadiusza Milika i Roberta Lewandowskiego. Zobacz więcej doniesień o reprezentacji PolskiPA