Skrzydłowy Hull City przyjechał na zgrupowanie kadry w świetnym humorze. W miniony weekend popisał się pięknym trafieniem z rzutu wolnego, zaskakując bramkarza Millwall Bartosza Białkowskiego. To jego drugi gol w szóstym ligowym spotkaniu tego sezonu. Grosicki ma za sobą wyjątkowo spokojne - jak na swoje standardy - okienko transferowe. Tym razem obyło się bez samolotów last-minute i podpisów w ostatnich godzinach okienka. Co prawda skrzydłowy sam podgrzewał atmosferę zagadkowymi wpisami na Facebooku, ale wyłącznie w formie żartu, nawiązując do poprzednich gorących negocjacji. 31-letni piłkarz poważnie myśli jednak o swojej przyszłości, zdając sobie sprawę, że zostało mu już tylko kilka sezonów na pełnych obrotach. "Turbogrosik" przyznał, że chce, by jego kariera zakończyła się tam, gdzie się rozpoczęła. - Chcę zakończyć karierę w Pogoni Szczecin, bo to jest mój klub w którym się wychowałem. Nie zakończyłem tam swojej misji, bo odchodziłem w wieku 18 lat. Chciałbym tam wrócić, a czy Pogoń będzie mnie chciała? Zobaczymy - ujawnił "Turbogrosik" w rozmowie z TVP Sport. Pochodzący ze Szczecina Grosicki jest wychowankiem "Portowców". Tuż po ukończeniu pełnoletniości zawodnik został kupiony przez Legię Warszawa, skąd najpierw był wypożyczony do szwajcarskiego FC Sion, a potem wykupiony przez Jagiellonią Białystok. To właśnie w klubie z Podlasia jego forma eksplodowała, co pozwoliło na zagraniczny transfer do tureckiego Sivassporu. Po trzech latach w Turcji "Grosik" przeniósł się do Francji, by grać w Rennes. Od stycznia 2017 roku jest zawodnikiem angielskiego Hull City. WG