Łukasz Fabiański miał sporego pecha, nabawiając się kontuzji zaledwie miesiąc po tym, jak Jerzy Brzęczek ogłosił, że to on będzie numerem jeden na jesienne mecze reprezentacji. Bramkarz West Ham United z uwagi na uraz opuści październikowe spotkania z Łotwą (10 października) i Macedonią Północną (13 października). Absencja "Fabiana" będzie oznaczała, że miejsce w bramce zajmie Wojciech Szczęsny, a bramkarzem numer dwa zostanie Łukasz Skorupski. Zagadką było, kto zajmie miejsce bramkarza numer trzy, a Brzęczek zdecydował się na bardzo utalentowanego 19-letniego Radosława Majeckiego z Legii Warszawa. To dla niego debiutanckie powołanie. Decyzja ta nie spodobała się Kamilowi Grabarze, który latem i we wrześniu był podstawowym bramkarzem kadry U-21. W drużynie młodzieżowej, prowadzonej przez Czesława Michniewicza, Grabara wygrywał rywalizację właśnie z Majeckim. Bramkarz Legii wrześniowe mecze młodzieżowej kadry oglądał z perspektywy ławki rezerwowych. Grający na co dzień w drugoligowym angielskim Huddersfield Town Grabara tuż po ogłoszeniu listy powołanych zamieścił na Twitterze wpis, z płaczącymi ze śmiechu emotikonami. To dość jasny sygnał, że 20-letniemu bramkarzowi nie podobało się pominięcie przez Brzęczka. Pytanie tylko, czy wyśmianiem decyzji selekcjonera, nie oddali się od kadry jeszcze bardziej. Majecki jest szóstym bramkarzem powołanym do reprezentacji za kadencji Jerzego Brzęczka. Wcześniej, prócz tria Fabiański, Szczęsny, Skorupski, na zgrupowaniach kadry pojawili się Bartłomiej Drągowski i Rafał Gikiewicz. Grabara jest wypożyczony do Huddersfield z Liverpoolu FC. Wystąpił w dziewięciu meczach tego sezonu, ale jego zespół nie wygrał żadnego z nich. Reprezentacja Polski: sprawdź sytuację w grupie eliminacyjnej WG