Na liście tych, którzy mogliby zastąpić niespodziewanie zwolnionego w poniedziałek Jerzego Brzęczka, jest kilkanaście, a może i więcej nazwisk. Dominują Włosi. Lista jest długa, bo mówi się i pisze o takich trenerach, jak Marco Giampaolo, Vincenzo Montella, Massimo Carrera, Walter Zenga, Luciano Spaletti, Luigi Di Biagio czy Andrea Stramaccioni. Są też inni, jak Ralf Rangnick, Paulo Sousa, Nenad Bjelica. Wiele wskazuje jednak na to, że będzie to szkoleniowiec z Półwyspu Apenińskiego. O to, kto to może być, pytamy Marco Bo. To doświadczony dziennikarz z turyńskiego "Tuttosport". Zna się na rzeczy i potrafi przewidzieć, co się może zdarzyć. We wrześniu 2018 trafnie przepowiedział nam remis w meczu w Bolonii pomiędzy Włochami i Polską. Kilka miesięcy temu obstawiał pewną wygraną "Squadra Azzurra" w Reggio Emilia w Lidze Narodów i tak też było. Teraz prosimy, żeby zajrzał w swoją szklaną magiczną kulę i przepowiedział, kto może być selekcjonerem reprezentacji Polski? - Potrzebuję trochę czasu, żeby w nią zerknąć (śmiech). Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Wiemy, że prezes Boniek szuka najlepszego rozwiązania i rozgląda się za nowym trenerem na naszym włoskim rynku. Ciężko jednak powiedzieć i wskazać, który to konkretnie szkoleniowiec będzie. Lista jest długa, ale jak miałbym kogoś wskazać, to na pozycji "pole position" wydaje się być Roberto Donadoni. Ale oczywiście nic nie jest jeszcze przesądzone i trzeba czekać na ostateczną decyzję. Zobaczymy jak będzie - mówi nam Marco. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Jego zdaniem Donadoni, 63-krotny reprezentant Italii, świetny pomocnik wielkiego AC Milan z końca lat 80. i początku 90., który w latach 2006-08 prowadził też włoską reprezentację (bez powodzenia), to najlepszy kandydat. - Ma właściwe doświadczenie do pracy z reprezentacją narodową. W przeszłości prowadził "Squadra Azzurra". Do tego ma właściwy wiek do sprawowania takiego zadania. Jest też Luigi Di Biagio, ale to nie ten sam poziom co Donadoni. Na teraz najlepszą opcją wydaje się zatrudnienie Roberto Donadoniego - nie ma wątpliwości Marco Bo z dziennika "Tuttosport". Michał Zichlarz