Przyznał, że ogłoszona w poniedziałek decyzja prezesa PZPN o zakończeniu współpracy z Brzęczkiem wywołała zdziwienie. - Było tak, chociaż wielu kibiców i ekspertów domagało się zwolnienia selekcjonera dużo wcześniej. Jest niespodzianka, bo jeśli była analiza po ubiegłorocznych meczach i nie padły zarzuty ze strony związku, że trener się nie nadaje, to trudno uwierzyć, iż coś się pod tym względem zmieniło w ostatnich miesiącach - dodał były gracz m.in. Górnika Zabrze i angielskiego Evertonu. Jego zdaniem kibice z nadzieją czekają na nowego selekcjonera. - Na pewno dostanie od nich "zielone światło", wsparcie. Czeka go ciężkie zadanie, będzie sobie zdawał sprawę z ciążącej na nim presji. Mamy dobrych zawodników, okoliczności zwolnienia Brzęczka są trochę dziwne - zaznaczył Warzycha, grający w przeszłości także w ekstraklasie węgierskiej i amerykańskiej. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Następca Brzęczka od razu będzie musiał poprowadzić "Biało-Czerwonych" w meczach o punkty w eliminacjach MŚ i w finałach ME. W opinii Warzychy, rewolucji w składzie być nie może. - Poprzedni trener wyselekcjonował najlepszych. Nie widzę obecnie piłkarzy mogących wygryźć z kadry na przykład Roberta Lewandowskiego czy Kamila Glika. Trener wprowadzał młodych, bo nie miał innego wyjścia. Przemysław Płacheta, Jakub Moder, Przemysław Frankowski czy Kamil Jóźwiak wyróżnili się w swoich klubach i po prostu powołanie im się należało. Niektórzy bardziej doświadczeni mieli kontuzje czy mniej grali w zespołach klubowych. W tej sytuacji nowe nazwiska musiały się pojawić - ocenił 47-krotny reprezentant Polski. Zauważył, że prawdopodobnie teraz kadrę poprowadzi zagraniczny szkoleniowiec. - Jeśli przyjdzie trener z wysokiej półki - a według przypuszczeń będzie to Włoch - mający reputację, to jemu się wierzy i nasze gwiazdy grające w zagranicznych klubach będą go respektowały. To jest największy atut nowego selekcjonera. Powinno się wzorować na najlepszych. Włosi są drużyną utrzymującą wysoki poziom przez lata. Mnie się kierunek włoski bardzo podoba - podkreślił były szkoleniowiec m.in. amerykańskiego Columbus Crew i Górnika Zabrze. Jego zdaniem, zmiana selekcjonera jeszcze zwiększy ciekawość i zainteresowanie polskich kibiców najbliższymi meczami kadry. - Selekcjoner nie miał zbyt dobrej prasy. Być może sam sobie na to zasłużył, albo był po prostu postrzegany tak, a nie inaczej. Jego następca na pewno będzie miał wsparcie kibiców, mających nadzieję na powiew czegoś nowego - zakończył Warzycha, pracujący z młodzieżą w Columbus. Piotr Girczys