Di Marzio w środę jako pierwszy naprowadził na trop prowadzący do portugalskiego szkoleniowca. Doskonale zorientowany w realiach piłki ekspert przekazał, że to właśnie Sousa jest najbliżej posady selekcjonera reprezentacji Polski. Wcześniej na giełdzie pojawiała się masa nowych nazwisk, a za faworyta uchodził zwolniony z Torino Marco Giampaolo. Kolejną przesłanką jest zdjęcie, jakie w swojej relacji na instagramowym profilu opublikował menedżer szkoleniowca z Półwyspu Iberyjskiego, Hugo Cajuda. Ukazuje ono Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, co może wskazywać, że w stolicy trwają aktualnie negocjacje, lub nawet finalizowana jest umowa. Niejako potwierdzeniem tego jest fakt, że gdy zdjęcie zyskało rozgłos w mediach, zostało usunięte, a w jego miejsce pojawiły się inne - z Turcji, co może być próbą "gubienia śladu". Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! O tym, że klamka zapadła przekonany jest jednak Sebastian Mila. Były kadrowicz zażartował z panującej wokół nazwiska nowego selekcjonera atmosfery tajemnicy. - Dzięki agentowi Paolo Sousy obejrzę spokojnie naszych piłkarzy ręcznych - napisał na Twitterze, nawiązując do rozpoczynającego się o 15:30 meczu "Biało-Czerwonych" z Urugwajem podczas mistrzostw świata oraz faktu, że 30 minut wcześniej rozpocznie się konferencja prasowa Zbigniewa Bońka, w trakcie której być może "zdradzi" on nazwisko nowego szkoleniowca. TC Wywiad ze Zbigniewem Bońkiem, na temat zmiany selekcjonera, zobaczycie dziś w programie "Gość Wydarzeń", o godz. 19:25 w Polsacie i Polsacie News.