W poprzednich latach były świetny reprezentant Polski, medalista MŚ 1974 r., był dyżurnym kandydatem do objęcia funkcji selekcjonera "Biało-Czerwonych". Przemawiały za nim wyniki osiągane z takimi reprezentacjami, jak Wybrzeża Kości Słoniowej, Tunezji czy Mali. Z prowadzonymi przez siebie drużynami narodowymi awansował na MŚ i zajmował czołowe miejsca w Pucharach Narodów Afryki. Z bardzo dobrymi wynikami prowadził też w europejskich pucharach Wisłę Kraków. Co popularny "Henri" sądzi o decyzji prezesa Bońka? - To duże zaskoczenie, bo nie jest to moment, żeby teraz zwalniać selekcjonera. Co jest dla mnie dziwne i niezrozumiałe, prezes Boniek miał niedawno rozmowę z selekcjonerem, był komunikat, że jest wszystko OK i nie będzie nagłych ruchów, a tutaj nagle wiadomość o zwolnieniu. To jest dla mnie niezrozumiałe - mówi Henryk Kasperczak. Doświadczony szkoleniowiec, który z niejednego piłkarskiego pieca jadł chleb, mówi w kontekście zwolnienia Jerzego Brzęczka, o którym ma pozytywne zdanie i jako o człowieku, i szkoleniowcu. - Największym problemem dla Jurka Brzęczka był fakt, że nie potrafił sobie poukładać relacji z mediami. Wytworzyła się taka sytuacja, że wzajemne kontakty nie były dobre. Też byłem zaskoczony faktem, że prezes Boniek po odejściu Adama Nawałki ponownie postawił na Polaka. Ale zaskoczony byłem też takim faktem, że za czasów Nawałki media często stawały po jego stronie, nawet kiedy mu nie szło, szczególnie na początku. Z Brzęczkiem było inaczej, bo od razu zaczęły się ataki. Nie wiem z czego to wynikało? Na pewno mu to nie pomagało w pracy, a nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, z czego ta niechęć mediów wynikała - mówi popularny "Henri". Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Jego zdaniem reprezentację Polski poprowadzi teraz zagraniczny szkoleniowiec. - Zbyszek pod jakimś tam naporem się nie ugina, sam sobie ze wszystkim radzi. Uważam jednak, że ta wersja z obcokrajowcem jest jedyna, bo w kraju, to nie widzę jakiegoś kandydata. Na dziś trudno mi wybrać polskiego trenera na selekcjonera, choć z drugiej strony nic nie wiadomo i może prezes z rękawa znowu jakiegoś polskiego szkoleniowca wyciągnie - mówi obrazowo trener Kasperczak. Michał Zichlarz