Komunikat o odwołaniu Brzęczka z funkcji selekcjonera pojawił się w poniedziałek i był niemałym zaskoczeniem dla ekspertów i kibiców. Podczas czwartkowej konferencji prasowej, w trakcie której został zaprezentowany jego następca - Paulo Sousa - Zbigniew Boniek wyjaśniał, że nietypowy termin wynikał z faktu, iż potrzebował czasu na dogłębną analizę. Okazuje się jednak, że były selekcjoner już wcześniej chciał najprawdopodobniej zrezygnować z posady. Jak informuje "TVP Sport", nosił się z takim zamiarem w listopadzie, co miało być odpowiedzią na sugestię zakończenia współpracy z psychologiem kadry, Damianem Salwinem. Szkoleniowiec miał to odebrać jako próbę ingerencji w jego sztab. Ostatecznie nie zdecydował się na taki krok, a cała sytuacja wyjaśniła się dopiero w ostatnich dniach.TC Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź!