Mistrzostwa Europy w 2020 roku będą na pewno wyjątkowe. Odbędą się w 12 miastach w 12 różnych państwach. Miastami-gospodarzami turnieju finałowego będą: Amsterdam, Baku, Bilbao, Bukareszt, Budapeszt, Kopenhaga, Dublin, Glasgow, Londyn, Monachium, Rzym i Sankt-Petersburg. W fazie grupowej mecze będą rozgrywane w dwóch miastach w każdej z grup. Wylosowała je UEFA i ten układ wygląda następująco: grupa A: Rzym - Baku grupa B: St. Petersburg - Kopenhaga grupa C: Amsterdam - Bukareszt grupa D: Londyn - Glasgow grupa E: Bilbao - Dublin grupa F: Monachium - Budapeszt Jedną z najważniejszych kwestii związanych z przygotowaniami do turnieju jest sprawa wyboru bazy reprezentacji. Przy takiej formule turnieju to trudne zadanie. - Specyfika Euro sprawia, że ciężko ustalić plan przygotowań z odpowiednim wyprzedzeniem. Łatwiej będzie ro zrobić dopiero po 30 listopada, czyli po losowaniu grup, które odbędzie się w Bukareszcie - powiedział rzecznik PZPN-u Jakub Kwiatkowski. W polskiej reprezentacji przeważa opinia, że najlepiej byłoby wybrać ośrodek w kraju. Wiadomo, że z racji sporej odległości od lotniska odpada baza w Arłamowie, którą upodobał sobie poprzedni selekcjoner Adam Nawałka. Potwierdził to podczas czwartkowego walnego zgromadzenia sprawozdawczego delegatów PZPN-u Zbigniew Boniek. - Do Arłamowa nie jedziemy na pewno - powiedział prezes związku. Jaka baza jest preferowana? - W Polsce jest bardzo dużo ośrodków. Organizowaliśmy Euro 2012. Od tego czasu Polska jest znana z dobrych baz, przyjeżdżają do nas drużyny klubowe. Renoma rośnie z każdym rokiem. Wiemy co najmniej o trzech drużynach, które chcą mieszkać w Polsce. Nie powinno to specjalnie dziwić, bo jesteśmy w centrum Europy, jest od nas blisko do większości miast-gospodarzy - opowiada Kwiatkowski. Rzecznik PZPN-u zaznacza, że nic nie zostało postanowione. - Bierzemy dziś pod uwagę wszystkie możliwe warianty. UEFA jak zawsze oferuje katalog centrów pobytowych. Dokonaliśmy już pewnych rezerwacji, ale one niczego nie gwarantują. Podam przykład, jeśli zarezerwowaliśmy ośrodek pod Monachium, a nie trafimy do grupy, która będzie grała w Monachium, to pierwszeństwo będzie miała reprezentacja, która tam zagra - tłumaczył Kwiatkowski. Nowa formuła może spowodować także niekorzystny układ meczów w fazie grupowej dla drużyn, które nie będą gospodarzami. - Jeśli trafimy do grupy, w której zagra Dania i Rosja, to wiadomo, że Duńczycy będą grać w Kopenhadze, a Rosjanie w Sankt-Petersburgu i w takim razie czekają nas dwa spotkania na wyjeździe - tłumaczył Boniek. Olgierd Kwiatkowski