- Moja babcia była Polką. Urodziła się w Polsce, ale wyjechała na studia do Francji. Tam poznała dziadka i wyszła za mąż. Dopóki żyła, to bywałem w waszym kraju. Po polsku potrafię powiedzieć: Dziękuję bardzo, jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć, dzień dobry - mówi Hunou w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Piłkarz nie ma jeszcze polskiego paszportu, ale zapewnia, że jest gotów do rozpoczęcia procedury jego pozyskania. Póki co, ma za sobą występy w młodzieżowych reprezentacjach Francji. - Rozmawiałem z moim agentem. On doradził mi, abym najpierw sprawdził, czy selekcjoner w ogóle widzi mnie w drużynie. Tym wywiadem chciałbym zwrócić uwagę, że jestem zainteresowany grą w reprezentacji Polski - tłumaczy francuski snajper. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> Hunou jest obecnie zawodnikiem Rennes. Nie należy do postaci pierwszoplanowych. W bieżącym sezonie rozegrał 15 spotkań i zdobył cztery bramki. Trzy mecze zaliczył w fazie grupowej Ligi Mistrzów - w sumie 88 minut. Jego marzenia zahaczają o brawurę, zważywszy choćby na klasę napastników, jakimi w tej chwili dysponuje Paulo Sousa. Francuz mocno wierzy jednak w swoje umiejętności i nie obawia się konfrontacji z bardziej rozpoznawalnymi zawodnikami od siebie. - Obawa to za duże słowo, ale to świetni piłkarze. Zwłaszcza Lewandowski, ale Milik także. Ja jednak chcę robić postęp, być częścią grupy, znaleźć automatyzm z drużyną - zapewnia. UKi <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-francja-ligue-1,cid,822,sort,I" target="_blank">Ligue 1 - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>