Już w piątek prowadzona przez niego reprezentacja Polski zmierzy się w Bolonii z Włochami, w ramach 1. kolejki Ligi Narodów. We wtorek, 11 września, we Wrocławiu towarzysko zmierzy się z Irlandią. Zgrupowanie przed tymi meczami rozpoczęło się już w niedzielę. Co wynika po pierwszych indywidualnych rozmowach z zawodnikami? - Wczoraj przyjechali zawodnicy, którzy grali mecze w sobotę. Z wieloma zawodnikami rozmawiałem zaraz po ogłoszeniu nominacji. Określiliśmy szczegóły zasad współpracy. Najistotniejsze dla nas są poziom sportowy, wynik i gra. Aby one się pojawiły, musimy należycie funkcjonować jako grupa - zapowiada Jerzy Brzęczek. - Nie braliśmy pod uwagę tego, w jaki sposób selekcjoner Nawałka rozpoczynał pracę z kadrą. Patrząc na Rafala Pietrzaka jesienią, w Wiśle Kraków, trudno znaleźć lepszego lewego obrońcę w naszej Ekstraklasie. Jest jeszcze Reca. Skoro Włosi za niego zapłacili, to coś musieli w nim widzieć. Chcemy się przekonać o przydatności zawodników do kadry, nie zrobimy tego inaczej niż poprzez przyjrzenie się im na treningu - tłumaczył selekcjoner. - Czas jest narzucony, pierwsze mecze eliminacyjne pozostaną nam w marcu. Zostaje nam jesień, prób jest niewiele, ale ja jestem spokojny, Na pewno zawodnicy na MŚ nie pokazali swej prawdziwej wartości. Wierzę, że piłkarze będą teraz grać tak jak w eliminacjach do MŚ - zapewnia. Dlaczego nie powołał Kamila Grosickiego? - Żaden z zawodników, który nie jest powołany, nie został skreślony. Z Kamilem ostatnio najwięcej rozmawiałem, patrząc na jego sytuację, jako ostatni dołączył do swego klubu - postanowiłem go nie powoływać. Hull chciało, żeby odszedł, on też, kiedyś film powstanie na ten temat. - Mój przekaz do Grosickiego jest jasny: Kamil, bardzo cię potrzebuję. Teraz cię nie powołałem nie dlatego, że nie grałeś, tylko byleś na etapie zmiany klubu. Wczoraj z Kamilem rozmawiałem, wraca do Hull. Potrzebujemy takiego Kamila Grosickiego, a nawet lepszego niż ten, który grał w eliminacjach do MŚ - zapowiada selekcjoner. O raporcie z przegranych MŚ autorstwa poprzedniego trenera Adama Nawałki, jaki dziś opublikował PZPN, Brzęczek powiedział: - Raport się ukazał, są różne etapy w życiu każdej reprezentacji. Lepsze i gorsze. Teraz tworzymy nową historię i właśnie po to jest zastrzyk świeżej krwi. Chcemy odbudować zaufanie kibiców. Spowodować, aby fani uznali, że nieudane MŚ to był wypadek przy pracy - nie kryje Jerzy Brzęczek. Nowy selekcjoner ma pomysł, aby między 15 a 25 stycznia z wyróżniającymi się zawodnikami z polskiej ligi wyjechać za granicę. - Ten termin nie jest oficjalny z kalendarza FIFA, więc musimy uzyskać zgodę klubów. Teraz mamy sześć spotkań oficjalnych, chcemy w nich walczyć o zwycięstwo. Bez względu na to, w jakim składzie wyjdziemy. Odkąd zostałem selekcjonerem, obserwuję, analizuję. Ważne dla mnie będzie zachowanie zawodników na bodźce w postaci treningów, taktycznych schematów i skonfrontowanie tego z praktyką - z boiskiem, z przeciwnikiem. Wielu zawodników jeszcze jest w podróży po wczorajszych meczach, do godz. 16 wszyscy do nas dotrą. Kontuzji doznał Maciej Rybus. Mieliśmy trochę nosa, że powołaliśmy trzech zawodników na lewą stronę - stwierdził Jerzy Brzęczek. - Wierzę, że z tą drużyną awansujemy na ME - zapowiada selekcjoner. Z Warszawy Michał Białoński