Świderski przeprowadził się do Grecji przed rokiem. Wcześniej należał do czołowych postaci Jagielloni Białystok. Z PAOK-iem podpisał trzyipółletni kontrakt. Wśród obserwatorów, a nawet sympatyków samego zawodnika, nie brakowało głosów, że popełnia błąd. Hellada miała nie być idealnym dla niego kierunkiem. Dzisiaj już wiemy, że wybrał doskonale. Ubiegłej wiosny przyczynił się do wywalczenia przez PAOK mistrzostwa i Pucharu Grecji. Ale jak się okazuje, to była tylko przygrywka do kolejnego sezonu. W bieżących rozgrywkach Polak trafił do siatki już 12 razy, w tym 10-krotnie w lidze. To daje mu obecnie drugie miejsce w klasyfikacji snajperów Super League. Jego zespół w tabeli ustępuje tylko Olympiakosowi Pireus, tracąc punkt. O powołanie Świderskiego do reprezentacji Polski zaapelował właśnie Mateusz Borek. "Nie wyobrażam sobie, by wiosną Karol Świderski nie dostał poważnej, podkreślam: poważnej, szansy w reprezentacji Polski" - napisał na Twitterze komentator Polsatu. Co na to Jerzy Brzęczek? Świderski do tej pory nie zadebiutował w drużynie narodowej. Jeśli jednak nie zwolni snajperskiego tempa, selekcjoner nie będzie miał wyboru. Będzie musiał dać poważną szansę piłkarzowi, który za dwa dni skończy 23 lata. Na tę chwilę pewniakami do kadry na finały Euro 2020 są Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Kto wie - może jednak ten "czwarty do brydża" okaże się w turniejowej talii dżokerem nie do przecenienia... Tymczasem w kolejce do kadry stoją jeszcze dwaj inni snajperzy. Kamil Wilczek z Broendby IF to obecnie najskuteczniejszy strzelec duńskiej Superligi (17 trafień w 20 kolejkach). Z kolei Jarosław Niezgoda, który własnie wyemigrował do amerykańskiej MLS, pozostaje - z 14 bramkami - najlepszym egzekutorem bieżącego sezonu PKO Ekstraklasy. Liga grecka - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz UKi