Odwrotnie w naszym kraju. Rasiak cały czas jest bohaterem niewybrednych dowcipów. "Już się tym nie przejmuję. Golami chcę udowodnić wszystkim niedowiarkom, że się mylą" - powiedział napastnik "Świętych", cytowany przez "Przegląd Sportowy". "Zresztą przed meczem z Portugalią na Stadionie Śląskim w Chorzowie nie zostałem ciepło przyjęty przez naszych fanów, a po jego szczęśliwym zakończeniu, czyli wygranej 2:1, widownia nagrodziła mnie oklaskami. Miałem satysfakcję" - dodał. Biało-czerwonych czekają obecnie mniej wymagający, przynajmniej na papierze, rywale. W sobotę zagrają z Azerbejdżanem w Warszawie, a w środę z Armenią w Kielcach. "Dobrze by było wywalczyć sześć punktów, bo jeśli chcemy wykonać plan, czyli awansować do finałów mistrzostw Europy, to nie ma innej możliwości, jak oba te mecze wygrać. Rywale nie sią przecież z najwyższej półki, ale nie moglibyśmy zrobić nic gorszego, jak ich zlekceważyć. Ja szczególnie się na te spotkania mobilizuję, bo jestem wypoczęty i chciałbym po dłuższej przerwie wreszcie zdobyć bramkę dla reprezentacji" - powiedział Rasiak.