Kosznik zaliczył udaną pierwszą rundę w barwach Górnika, którego niedawno szkoleniowcem był jeszcze Nawałka. I choć nie jest już perspektywicznym zawodnikiem, otrzymał powołanie na pierwsze zgrupowanie.- Śmieję się z tych komentarzy, że były trener z Górnika powołuje piłkarzy z Górnika. Wydaje mi się, że selekcjoner nie będzie powoływał do kadry po znajomości czy za piękne oczy. Szkoleniowiec musi dobierać sobie zawodników pod swoim kątem, tak, żeby pasowali mu do koncepcji. Ja z trenerem Nawałką pracowałem w sumie tylko trzy miesiące - powiedział na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim obrońca wicelidera ekstraklasy.Wychowanek Kaszubii Kościerzyna jeszcze rok temu występował w pierwszoligowej Warcie Poznań. Wiosną tego roku trafił do GKS Bełchatów, skąd przeniósł się do Zabrza.- Gdyby rok temu ktoś mi się spytał, czy zagram w reprezentacji, to bym się po prostu uśmiał. Dziś jestem w takim miejscu, o którym jeszcze nie tak dawno w ogóle nie myślałem. Ale każdy piłkarz, bez względu na wiek, marzy o tym, żeby kiedyś wystąpić w reprezentacji. To sama przyjemność zagrać czy potrenować u boku zawodników, którzy za granicą robią furorę. Była nawet lekka adrenalina, kiedy wyszliśmy na zajęcia z Lewandowskim, Błaszczykowskim czy Borucem, ale szybko ona minęła - zaznaczył.Kosznik przyznał, że gra w koszulce z orzełkiem na piersi to duże wyzwanie. - I tylko od mnie zależy, czy wykorzystam tę szansę i otrzymam kolejne powołanie - podkreślił.Nawałka bardzo aktywnie uczestniczył w pierwszych zajęciach w Grodzisku. Reagował żywiołowo, krzyczał do swoich podopiecznych. Według Kosznika taki styl pracy preferuje nowy selekcjoner.- Jak każdy trener, on lubi mieć wszystko poukładane, dopięty każdy szczegół. Jak ktoś zrobi błąd, to po prostu zwraca uwagę, żeby go więcej nie popełniał - wyjaśnił.W Grodzisku Wielkopolskim kadra przygotowuje się do towarzyskich meczów ze Słowacją (15 listopada we Wrocławiu) oraz Irlandią (19 listopada w Poznaniu).