Przed nami ostateczna odsłona walki o bezpośredni awans na Euro 2024. Reprezentacja Polski ma już do rozegrania tylko jeden mecz - 17.11 o 20.45 zmierzy się na PGE Narodowym w Warszawie z Czechami. Poprzednia potyczka z naszymi sąsiadami - w której na stanowisku selekcjonera debiutował Fernando Santos - zakończyła się dotkliwą klęską "Biało-Czerwonych" 1:3. Teraz naszych piłkarzy do meczu z Czechami przygotowywał będzie następca Portugalczyka - Michał Probierz, który ogłosił listę powołanych na zbliżające się zgrupowanie. Przypomnijmy, że poza starciem eliminacyjnym, Polacy rozegrają także towarzyskie spotkanie z Łotwą. Zaplanowano je na 21.11. Już biją na alarm, a tu nagle taka wiadomość. Szalony wyczyn Lewandowskiego Reprezentacja Polski. Lista powołanych przez trenera Michała Probierza na mecze z Czechami i Łotwą: Bramkarze: Marcin Bułka, Łukasz Skorupski, Wojciech Szczęsny Obrońcy: Jan Bednarek, Paweł Bochniewicz, Matty Cash, Tomasz Kędziora, Jakub Kiwior, Patryk Peda, Bartłomiej Wdowik, Mateusz Wieteska Pomocnicy: Adrian Benedyczak, Patryk Dziczek, Przemysław Frankowski, Kamil Grosicki, Jakub Piotrowski, Bartosz Slisz, Damian Szymański, Sebastian Szymański, Paweł Wszołek, Nicola Zalewski, Piotr Zieliński Napastnicy: Adam Buksa, Robert Lewandowski, Karol Świderski Największym wzmocnieniem w porównaniu z poprzednią, premierową listą powołanych wysłaną przez selekcjonera Michała Probierza jest powrót kapitana reprezentacji Polski - Roberta Lewandowskiego. Snajper FC Barcelona nie mógł wystąpić w meczach z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią z powodu kontuzji lewej kostki, jakiej nabawił się w spotkaniu Ligi Mistrzów z FC Porto. Wśród napastników zabrakło natomiast teraz Arkadiusza Milika. Pod nieobecność kontuzjowanego "Lewego" trener Michał Probierz uparcie stawiał na napastnika Juventusu, ale teraz nie znalazł dla niego miejsca w kadrze. Na zgrupowaniu nie pojawi się także Bartosz Bereszyński. Do łask wraca za to Jan Bednarek, którego selekcjoner Michał Probierz pominął przy ostatniej liście. Przed meczem z Czechami reprezentacja Polski wciąż ma szanse na wywalczenie bezpośredniego awansu na przyszłoroczne mistrzostwa Europy, lecz są one... minimalne. Dużo bardziej realny jest scenariusz, wedle którego "Biało-Czerwoni" powalczą o awans na Euro 2024 w barażach. Więcej o sytuacji, w jakiej znalazła się nasza kadra przeczytasz TUTAJ - kliknij! Po kompromitującym 1:1 remisie z Mołdawią reprezentanci Polski deklarowali, że mimo trudnego położenia, będą walczyć do końca. - Wiadomo, że sytuacja w tabeli jest nieciekawa. Przyjedziemy na następne zgrupowanie i będziemy się starać wygrać z Czechami. Trzeba się starać szukać pozytywów - wtórował mu Przemysław Frankowski.