Oprócz Majewskiego zawieszeni przez trenera Leo Beenhakkera za zachowanie niegodne reprezentanta kraju zostali Dariusz Dudka i Artur Boruc. Ten ostatni również jest w kadrze na najbliższe mecze eliminacyjne do mistrzostw świata 2014 z Ukrainą (22 marca) i San Marino (26 marca). Obaj reprezentanci nie chcieli wracać do tamtych wydarzeń. - Wiem, że ludzie mówią o tym różne rzeczy, ale to dla mnie już bez znaczenia. Kiedyś przejmowałem się różnymi opiniami. Wiem jednak na czym stoję i na co mnie stać. Zmieniłem się. Teraz będzie rewanż za tamtą porażkę, ale nie będzie już takiej sytuacji poza boiskiem jak wówczas - zapewnił Majewski. Wychowanek Znicza Pruszków wrócił do reprezentacji po 2,5-letniej przerwie. <a href="http://forum.interia.pl/polskaukraina-przelom--tematy,dId,2177479" target="_blank">Polska wygra z Ukrainą? Dołącz do dyskusji na forum!</a> - Na razie wszystko jest w porządku. Fajnie jest się znowu spotkać z chłopakami. Chyba potrzebuję trochę czasu, aby wkomponować się do zespołu. Nie mieliśmy jeszcze cięższych treningów, czy gierek wewnętrznych. Dobrze się czuję, jeżeli chodzi o formę sportową. W Nottingham idzie mi dosyć dobrze, bo grałem w ostatnich meczach i odzyskałem pewność siebie. Teraz wszystko będzie zależało od trenera. Jeśli w piątek dostanę szansę, to na pewno nie będzie źle - zadeklarował 26-letni zawodnik. Na pierwszych zajęciach trenował w parze z Robertem Lewandowskim, z którym zna się jeszcze z czasów wspólnych występów w Zniczu Pruszków. - Mieliśmy możliwość porozmawiania o prywatnych sprawach, a nie o piłce. To nie jest tak, że chciałbym grać tylko z Lewandowskim, ponieważ potrafię podać również do innego napastnika. Sam jednak też potrafię strzelić bramkę - podkreślił Majewski. W piątek biało-czerwoni zmierzą się z Ukrainą na Stadionie Narodowym w Warszawie. Spotkanie może mieć kluczowe znaczenie dla końcowych rozstrzygnięć w grupie H. - Proszę nie pytać mnie o rywali, bo niewiele wiem na ich temat. Nawet jeśli chodzi o Championship nie interesuję się piłkarzami drużyn przeciwnych. Nie wiem czy byłbym w stanie wymienić nazwisko chociaż jednak gracza np. Sheffield Wednesday. Uważam, że jeśli mój zespół będzie dobrze grał, to nie ma znaczenia, kto występuje po drugiej stronie boiska - dodał Majewski. Zapytany czy zna chociaż Anatolija Tymoszczuka z Bayernu Monachium, odpowiedział żartem. - To ten z długimi włosami? A to jego kojarzę. A tak poważnie, to nie jest tak, że w ogóle nie interesuję się piłką, bo oglądam mecze. Kiedyś dużo czytałem na temat futbolu, analizowałem i rozmyślałem na ten temat. Jednak w Anglii trochę się wyciszyłem - dodał. Na ostatnie wyniki Nottingham Forest duży wpływ miał powrót do klubu trenera Billy'ego Davisa, który odpowiedzialny był za sprowadzenie Majewskiego z Polonii Warszawa. - W siedmiu meczach zdobyliśmy 19 punktów i jesteśmy na piątym miejscu. Ten szkoleniowiec jest świetnym motywatorem. Ci, którzy wcześniej nieco ulgowo traktowali treningi, teraz są maksymalnie zaangażowani. To przekłada się na występy w meczach. Ja również na tym skorzystałem, bo gram regularnie, strzelam bramki i zaliczam asysty. Mam nadzieję, że teraz wywalczymy awans do Premier League, bo idziemy w dobrym kierunku - zapewnił pomocnik. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-europa-faza-grupowa-grupa-h,cid,601,rid,1210,gid,518,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, strzelców bramek, terminarz i tabelę "polskiej" grupy eliminacyjnej</a> Na piątkowym spotkaniu na Stadionie Narodowym spodziewany jest komplet publiczności. - Nie obawiam się o atmosferę, bo w Nottingham przecież nie przychodzi na mecze po trzy tysiące kibiców. Wolę jak jest pełny stadion, niż słyszeć czyjeś pomruki niezadowolenia, a trybuny świecą pustkami. Jak jest typowo piłkarska atmosfera, to aż ciarki przechodzą po plecach. Tak naprawdę, właśnie po to się gra - zakończył Majewski. Baza Dynama to nowoczesny obiekt, który oferuje bardzo dobre warunki hotelowe i treningowe. W zajęciach nie uczestniczy jeden z najlepszych ukraińskich piłkarzy Jewhen Konoplianka, który leczy uraz. Przyjechał on jednak pod Kijów, aby porozmawiać z trenerem reprezentacji Mychajłem Fomienką i wytłumaczyć mu, że nie będzie mógł wziąć udziału w dwóch najbliższych meczach - przeciwko Polsce i Mołdawii. Komentatorzy dość sceptycznie patrzą na szanse Ukrainy w piątkowym pojedynku w Warszawie ponieważ początki gry Ukraińców w eliminacjach mistrzostw świata w 2014 roku nie były najlepsze: dwa remisy z Anglią i Mołdawią oraz przegrana z Czarnogórą. Kapitan reprezentacji Anatolij Tymoszczuk zwrócił się nawet do kibiców, aby nie tracili ducha i wiary w swoich piłkarzy. Jego zdaniem, mecze z Polską i Mołdawią to dwa najważniejsze kroki do Brazylii. Mecz Polska - Ukraina odbędzie się w piątek 22 marca o godz. 20.45 na Stadionie Narodowym w Warszawie. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/el-ms-2014-polska-ukraina,3724" target="_blank">INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu Polska - Ukraina. Początek 22 marca o 20.45</a> <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/el-ms-2014-polska-san-marino,3725" target="_blank">INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu Polska - San Marino. Początek 26 marca o 20.45</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/zapowiedzi" target="_blank">Relacje możesz także śledzić na urządzeniach mobilnych</a>