W marcu reprezentacja Polski walczyła o awans na mistrzostwa Europy, które za kilka miesięcy odbędą się w Niemczech. Na początek nasze Orły pokonały na PGE Narodowym Estonię 5:1, a we wtorek (26.03) zrobiły ostatni krok w barażach i na wyjeździe wygrały z Walią. Kibice długo musieli czekać na bramki. Zwycięzców spotkania wyłoniły dopiero rzuty karne. W decydującym momencie Wojciech Szczęsny obronił strzał Daniela Jamesa i został bohaterem meczu. Kapitan "Biało-Czerwonych" Robert Lewandowski z tych emocji nawet nie chciał patrzeć na rzut rywala. Gracz FC Barcelony odwrócił się w kierunku bramki dopiero w momencie, kiedy koledzy z drużyny zaczęli cieszyć się z wyniku. Golkiper kadry narodowej w rozmowie z mediami krótko skomentował zachowanie kolegi z drużyny. "On nigdy nie widzi, jak ja dobre rzeczy robię i dlatego myśli, że taki słaby jestem" - powiedział z rozbrajającą szczerością gwiazdor reprezentacji w wywiadzie dla "TVP.Sport". Później 33-letni zawodnik Juventusu zaczął przyjmować gratulacje od innych. Probierz "odstrzelił" go w ostatnim momencie. Wiemy, co wydarzyło się dzień wcześniej Wilki dzień Wojciecha Szczęsnego. Brat reaguje na to, co zrobił w meczu Ukochana golkipera naszych Orłów - Marina za pośrednictwem mediów społecznościowych pokazała, jak wspierała męża. Celebrytka, która spodziewa się z piłkarzem drugiego dziecka poczynania partnera oglądała przed telewizorem. Nie kryła emocji podczas relacjonowania internautom wyniku spotkania w Cardiff. Nieco spokojniejszy przed ostatnim rzutem karnym był za to brat gracza Jan Szczęsny. W rozmowie z portalem "WP.SportoweFakty" zdradził, że miał dobre przeczucie co do 33-latka. "On generalnie ma luz, jeżeli chodzi o grę w piłkę. Nawet gdy bramkarze szli do serii rzutów karnych, on się uśmiechał. A był to przecież jeden z ważniejszych momentów w jego piłkarskiej karierze" - mówił 36-latek o zachowaniu bramkarza po obronie strzału Daniela Jamesa. Sportowiec podkreślił, że forma gracza włoskiego klubu w ostatnim czasie poszła w górę. "Kiedyś wielkie turnieje i ważne mecze nie wychodziły Wojtkowi. A od pewnego czasu te kluczowe spotkania stały się jego ulubionymi. Nie wiem, czy na tyle opanował emocje, że czuje jedynie radość z gry, dlatego prezentuje się tak dobrze, czy to bardziej kwestia przypadku. Może coś po prostu u niego zatrybiło? Trudno powiedzieć. Były mecze, po których Wojtek był obwiniany, a teraz na stare lata oddaje, co kiedyś, w cudzysłowie, zabrał" - stwierdził Polak. Szczęsny zdradził również mediom, jaką wiadomość wysłał podopiecznemu Michała Probierza. Nie silił się na długą wypowiedź. ''Napisałem mu: Kocham cię, gnojku!''. Polska na Euro zagra w grupie D. Rywalami "Biało-Czerwonych" będą Holandia, Austria i Francja. Historyczny moment, a potem taka wiadomość. Wieszczą koniec Lewandowskiego