- Polski Związek Piłki Nożnej nie skorzystał z klauzuli umownej, która umożliwiała jednostronne przedłużenie kontraktu selekcjonera. Jednocześnie PZPN informuje, że kwestia dalszej współpracy pomiędzy federacją a Czesławem Michniewiczem jest tematem rozmów stron - czytamy w poniedziałkowym komunikacie wydanym przez piłkarską centralę. Wywołał on rzecz jasna spore poruszenie wśród piłkarskich ekspertów. Jedni sugerują, że obecnie Czesław Michniewicz jest już tylko opcją rezerwową dla prezesa PZPN Cezarego Kuleszy, inni podkreślają, że jest to "komunikacyjny dramat", a nie brakuje też takich, którzy przypominają słowa trenera deklarującego, iż w jego kontraktu nie ma żadnej klauzuli. Cezary Kulesza nie przedłuży jednostronnie kontraktu Czesława Michniewicza. Reakcje na komunikat PZPN: - Bez tego komunikatu istniało ryzyko, że prezes Cezary Kulesza niechybnie zostałby zablokowany na Twitterze przez selekcjonera. A tak przedłużył swoje szanse - napisał na Twitterze dziennikarz Interii Artur Gac, nawiązując do masowego blokowania w mediach społecznościowych znacznej liczby dziennikarzy przez selekcjonera Czesława Michniewicza. - Moja interpretacja - szukamy innych kandydatów, ale w razie gdyby negocjacje nie wypaliły, zostaje nam jeszcze Michniewicz - przyznał Tomasz Ćwiąkała. - Hm, ktoś kłamał, że nie było klauzuli pytanie, po co kłamać? - zapytał w mediach społecznościowych Roman Kołtoń. - Komunikacyjnie to jest dramat. Nawóz dla wyznawców spiskowej teorii dziejów - stwierdził Hubert Błaszczyk. - Przypominam, że w czwartek było zaprzeczanie tej informacji w TVP Sport, a dziś PZPN w komunikacie sam strzelił do selekcjonera - skomentował całą sytuację Tomasz Włodarczyk. - Ciekawe jak wyglądałaby Polska, gdyby decyzje były czasem podejmowane na podstawie długofalowego planu, a nie doraźnej potrzeby ugaszenia kolejnych pożarów wizerunkowych. To niestety nie jest tweet tylko o kadrze, klubach, futbolu, jednej, drugiej czy trzeciej partii - napisał Jakub Olkiewicz.