Dariusz Wołowski, Interia: Co PZPN powinien i może zrobić w sprawie kontraktu sponsorskiego z Leroy Merlin w obliczu tego jak zachowuje się francuska centrala, która nie wychodzi z Rosji i tego co robi polski oddział dystansujący się wobec centrali? PZPN twierdzi, że jest w porządku, bo ma kontrakt z Leroy Merlin Polska. Adam Pawlukiewicz (specjalista marketingu sportowego z Pentagon Research): - Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tragedii, która dzieje się w Ukrainie, ale PZPN ma rację i nie powinien zrywać kontraktu z Leroy Merlin. Umów gospodarczych należy dotrzymywać nawet w trudnych czasach. Sportowcy, ze względu na popularność, są wykorzystywani propagandowo, a jednocześnie... wielkie koncerny "cichaczem" sprowadzają surowce z Rosji na wielką skalę. Za te pieniądze Rosja może finansować wojnę w Ukrainie. Istne perpetuum mobile. Czy opinia publiczna zrozumie racje PZPN i Leroy Merlin Polska, czy obie strony stracą na tym wizerunkowo, bo ludzie w Polsce nie chcą się wdawać w żadne zawiłości - dla nich sprawa jest czarno-biała: kto ma cokolwiek wspólnego z Rosją wspiera agresją w Ukrainie? - Większość mediów popiera sankcje, szczególnie takie sankcje medialne. Oczywiście, opinia publiczna może w tej chwili mieć problem ze zrozumieniem racji PZPN, ale proszę zwrócić uwagę, że w polskich sklepach Leroy Merlin są obecnie tłumy kupujących. Kibice wyrażają w ten sposób swoją opinię na temat potencjalnych sankcji. Reprezentacja Polski w piłce nożnej to nie jest tylko sport. Mecze są oglądane przez 10-milionową widownię, w tym dużą grupę, która nie interesuje się za bardzo piłką nożną. Jakie mogą być skutki tej sytuacji, jeśli PZPN nie zerwie umowy z Leroy Merlin, a firma nie wycofa się z rynku rosyjskiego? - Z dużym prawdopodobieństwem za kilka tygodni będzie zawieszenie broni. Wtedy okaże się, że kij ma dwa końce. Wielkie światowe organizacje gospodarcze zapomną o swoich deklaracjach, a zmuszone do zrywania kontraktów organizacje sportowe zostaną na lodzie. Firma Leroy Merlin jest firmą rodzinną, jedną z największych tego typu na świecie, daje zatrudnienie dziesiątkom tysięcy ludzi, a jednocześnie to nie jest międzynarodowa korporacja, która ma wielkie wpływy polityczne i może otrzymać rekompensaty finansowe. Sportowcy nie powinni przeciwstawiać się wojnie, zbrodni, ludobójstwu? - Sportowcy mają prawo, a nawet obowiązek, do przeciwstawiania się wszelkiej zbrodni, ale nie powinni być zmuszani do podejmowania trudnych decyzji medialnych. Oni są od tego, by walczyć w duchu sportowym i być przy tym uczciwym, cichym, mentorem dla pokoleń, a wszystkich gorących i trudnych spraw trzymać się z dala - w trakcie trwania kariery. Gdy karierę się skończy, można iść w inne sfery, np. politykę jak bracia Kliczko, co jest godne najwyższego uznania. Odwrotnie, w trakcie wielkich imprez sportowych, z racji olbrzymich zasięgów, sportowcy mogą naturalnie w skuteczny sposób przeciwstawić się barbarzyństwu w Ukrainie. Przecież wielu sportowców rosyjskich jest przeciwko aktualnej polityce prezydenta Putina, a mimo to są usuwani z rozgrywek sportowych, tylko ze względu na obywatelstwo. To może spowodować niepotrzebną eskalację konfliktu w świecie sportu, który już ledwo zipie - najlepszym przykładem są kuriozalne Zimowe Igrzyska w Pekinie, które, sądząc po oglądalności, nikogo nie interesowały. Rozmawiał Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: Oświadczenie Leroy Merlin w sprawie kontraktu z PZPN