Redaktor Szymon Jadczak na łamach "Sportowych Faktów WP" dokładnie opisał połączenia Michniewicza z "Fryzjerem", zestawiając je z rozgrywanymi meczami. Dość aktywnie także omawiał sprawę tego tekstu i tych połączeń na Twitterze. Selekcjoner Czesław Michniewicz w styczniu zaprzeczył, że kiedykolwiek brał udział w korupcji. Jak mówił w rozmowie z Interia.pl: "Nie mam nic przeciwko pisaniu, że "Fryzjer" do mnie dzwonił tyle razy, ale nie będę tolerował pisania i mówienia, że jestem winien. Bo nie jestem. Czym innym jest stać przy sklepie, który ktoś obrabia, a czym innym samemu obrabiać. Te sugestie na mnie działają alergicznie, bo mnie upokarzają". Czytaj więcej - Sponsor reaguje na kryzys wokół Michniewicza. Chce wyjaśnień Pierwotnie Michniewicz zapowiedział działania prawne przeciwko Jadczakowi, co publicznie przyznał adwokat Piotr Kruszyński. Ten sam prawnik bronił Forbricha przed oskarżeniami. Wówczas Michniewicza spotkała fala krytyki. Ostatecznie selekcjoner postanowił wstrzymać działania prawne polegające na skierowaniu do sądu prywatnego aktu oskarżenia aż do zakończenia mundialu w Katarzu. Czesław Michniewicz się wstrzymuje. PZPN reaguje Na to zareagował PZPN. W komunikacie związku czytamy: "Polski Związek Piłki Nożnej nie jest stroną w powyższej sprawie, ale uznaje prawo Czesława Michniewicza do obrony swojego dobrego imienia przed niezawisłym sądem. Jednocześnie PZPN nie będzie w żaden sposób aktywnie angażował się w działania prawne związane z ewentualnym dalszym postępowaniem. Zadaniem Polskiego Związku Piłki Nożnej jest stworzenie optymalnych warunków do przygotowania reprezentacji Polski przed mistrzostwami świata w Katarze, dlatego decyzję Czesława Michniewicza, dotyczącą wstrzymania działań prawnych, przyjmujemy ze zrozumieniem."