Selekcjoner Michał Probierz nie ukrywa, że ma do Kacpra Urbańskiego słabość. Ceni nie tylko jego umiejętności piłkarskie, ale również walory charakterologiczne. Pozwolił piłkarzowi zadebiutować w reprezentacji Polski tuż przed Euro 2024 i zaraz potem zabrał go na turniej finałowy. Tam "Biało-Czerwoni" nie przebrnęli fazy grupowej. Ale 20-latek wierzy, że dla niego to była tylko przygrywka. Zamierza regularnie wracać na wielkie turnieje mistrzowskie. I to bynajmniej nie w roli statysty. Yamal i inne gwiazdy docenione, prestiżowe wyróżnienie. Jest też Polak Kacper Urbański mierzy w Złotą Piłkę. Ale najpierw... tytuł mistrza świata i Europy - Marzenia są po to, żeby je spełniać. Po to się wybiera marzenia na najwyższej półce, żeby można było do czegoś dążyć. Jeśli ktoś zawiesi sobie poprzeczkę nisko, to nie jest to bardzo trudne do zdobycia - tłumaczy Urbański w rozmowie z Jackiem Kurowskim w cyklu "Oko w oko". - Moim marzeniem jest zdobycie mistrzostwa świata, zdobycie mistrzostwa Europy, zdobycie Złotej Piłki. Zawsze będę sobie stawiał najwyższe cele, ponieważ moim zdaniem nie mogą być zawieszone nisko - dodaje bez wahania zawodnik włoskiego FC Bologna. W bieżącym sezonie Urbański rozegrał osiem spotkań na gruncie klubowym (pięć w Serie A, trzy w LM) i zdobył jedną bramkę. Tylko dwa razy znalazł się w podstawowym składzie. Na murawie przebywał w sumie przez 331 minut. Lepszym bilansem może się pochwalić w drużynie narodowej, w której po raz pierwszy pojawił się 7 czerwca tego roku. Do tej pory zaliczył w niej dziewięć występów i strzelił dwa gole. Wziął udział we wszystkich potyczkach grupowych w finałach Euro 2024. Obecnie przebywa z kadrą w Porto. W piątek Polacy zagrają tam z Portugalią w przedostatnim meczu fazy grupowej Ligi Narodów. Trzy dni później zmierzą się w Warszawie ze Szkocją.