Spotkanie z Łotwą - po całkowicie zawalonych przez Polaków eliminacjach Euro - urosło do rangi próby generalnej przed marcowymi barażami. Michał Probierz stanął więc przed dylematem: czy postawić na teoretycznie najmocniejszy skład, czy jednak dać szansę zmiennikom, jak to ma zwykle miejsce w sparingach. Ostatecznie zdecydował się na swoistą hybrydę, o czym zresztą w szczegółach poinformował już dzień przed meczem. Jak zapowiedział selekcjoner - w pierwszym składzie znalazł się Robert Lewandowski. Nawet jednak obecność kapitana nie uratowała fatalnej frekwencji podczas wtorkowego spotkania. Trybuny na PGE Narodowym miejscami świeciły pustkami. Polska - Łotwa: Szybkie otwarcie wyniku Tymczasem Polacy dość dobrze weszli w mecz i zgodnie z oczekiwaniami szybko przejęli inicjatywę. Aktywni byli Nicola Zalewski i Robert Lewandowski, ale wynik otworzył Przemysław Frankowski. W siódmej minucie piłkarz RC Lens przytomnie odnalazł się w polu karnym i z bliska posłał piłkę do pustej bramki. Mecz się jeszcze nie zaczął, a Lewandowski już zachwycił. Kapitalny obrazek Gospodarze przeważali i tworzyli sobie kolejne okazje, ale szwankowało wykończenie. W 43. minucie przed kapitalną okazją stanął Zalewski, natomiast jeszcze lepsza była interwencja Rihardsa Matrevicsa. Łotysze - co nikogo nie mogło dziwić - skupiali się przede wszystkim na obronie, ale w kilku sytuacjach zdołali wyjść z szybkimi kontrami. Po jednej z nich musiał wykazać się Łukasz Skorupski, broniąc strzał Eduardsa Daskevicsa. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla "Orłów". Polska - Łotwa: Robert Lewandowski przełamał się po ponad pięciu latach W przerwie doszło do zapowiadanej przez Probierza zmiany między słupkami - Skorupskiego zastąpił Marcin Bułka. Reszta piłkarzy pozostała na boisku, a po chwili okazało się, że była to dobra decyzja selekcjonera. Już w 48. minucie na 2:0 podwyższył bowiem Robert Lewandowski, a drugą asystę w tym spotkaniu zaliczył Nicola Zalewski. Snajper FC Barcelona przełamał tym samym swoją trwającą od czerwca 2018 roku serię bez gola w towarzyskich potyczkach reprezentacji. Marek Papszun zdradził, jakie byłyby jego pierwsze kroki jako selekcjonera Polaków Po godzinie gry kapitan został zmieniony przez Karola Świderskiego. Na placu gry pojawił się również między innymi Karol Struski, drugi z wtorkowych debiutantów. Grający w eksperymentalnym zestawieniu Polacy nie zdołali jednak zdobyć kolejnej bramki. Ostatecznie wygrali więc 2:0, zamykając tym samym bardzo nieudany 2023 rok. Z PGE Narodowego w Warszawie Jakub Żelepień, Interia